Talk icon

Informacje

15-09-2020

Autor: Adam Szewczyk

Piątka dla zwierząt – dlaczego mamy być frajerami?!

Piątka dla zwierząt

Sprawa hodowli zwierząt futerkowych ma przykryć to, co dzieje się w budżecie państwa – przekonywał poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Lenz, komentując na konferencji prasowej zgłoszony przez PiS projekt "Piątka dla zwierząt". Podkreślał, że zakaz hodowli zwierząt futerkowych wpłynie negatywnie na cały przemysł mięsny w Polsce. Retorycznie pytał również: jeżeli państwa takie jak Dania nie zakazują hodowli zwierząt futerkowych, "to czemu my mamy być (…) frajerami i podejmować takie decyzje?".

Piątka dla zwierząt – każdy podpunkt powinien być głosowany oddzielnie

Projekt Prawa i Sprawiedliwości tak zwana “Piątka dla zwierząt” został złożony w Sejmie w ostatni piątek. Zakłada on m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, kontrolę społeczną ochrony zwierząt czy wyeliminowanie łańcuchów dla psów.

Odnosząc się do PiS-owskiego projektu na konferencji prasowej w Toruniu, poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Lenz przekonywał, że trzy kwestie – zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrku i ograniczenie uboju rytualnego – nie powinny być głosowane łącznie.

To są trzy różne sprawy i trzy różne problemy. To głosowanie w ogóle w mojej ocenie jest niepotrzebne i nie powinno mieć teraz miejsca w polskim parlamencie. Dzisiaj stoimy przed ogromnym wyzwaniem budżetowym, a sytuacja finansów publicznych jest tragiczna

– mówił, przekonując przy tym, że tak zwana piątka dla zwierząt to temat zastępczy.

Temat, który będzie poruszany w tym tygodniu w parlamencie, a mianowicie sprawa hodowli zwierząt futerkowych, ma przykryć to, co dzieje się w budżecie państwa

– dodał.

W odniesieniu do proponowanego zakazu hodowli zwierząt futerkowych Lenz powołał się na przykład Danii.

Chciałbym podać przykład państwa, gdzie struktura społeczna jest zupełnie inna niż w Polsce. Tam większość ludzi jeździ na rowerach, społeczeństwo jest bardzo proekologiczne, współpracuje ze sobą, jest społeczeństwem otwartym, bo przyjmuje się tam również imigrantów. Na pewno Jarosław Kaczyńskie nie chciałby, żeby polskie społeczeństwo przypominało duńskie. Ale, szanowni państwo, kto jest drugim co do wielkości producentem futer w Europie? Otóż Dania – bo tam nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby likwidować branżę, która przynosi państwu ogromne dochody

– zauważył.

Powinniśmy się bardzo mocno zastanowić nad konsekwencjami wprowadzenia tego zakazu

– podkreślał.

Zwrócił w tym kontekście uwagę na sytuację zakładów mięsnych:

Branża mięsna sprzedaje odpady z produkcji dla hodowców zwierząt futerkowych. Jeżeli zakażemy hodowli, te produkty uboczne przemysłu mięsnego będą musiały być utylizowane. Zakłady mięsne będą musiały je spalać, a więc ponosić dodatkowe koszty.

Czytaj też: Aktywiści ekologiczni próbują wejść na fermę zwierząt futerkowych! Zaczęło się? Tak działa Piątka dla zwierząt

Piątka dla zwierząt – brak debaty z rolnikami i hodowcami

Poseł Koalicji Obywatelskiej przekonywał takżePiatka dla zwierzat 022, że w Polsce obowiązują już przepisy, które można zastosować wobec takich hodowli: mówił o warunkach, jakie zapewnione mają zwierzęta m.in. w chlewniach.

Ironizował również, że jeśli idziemy tak daleko, że zakazujemy jakiejś hodowli, to on oczekuje, że w Sejmie pojawi się także ustawa zakazująca hodowli trzody chlewnej i sprzedaży wieprzowiny.

Lenz skrytykował przy okazji fakt, że ws. zgłoszonego przez PiS tak zwanego projektu “Piątka dla zwierząt” nie odbywa się debata z rolnikami i hodowcami.

Jak stwierdził: będzie "w tej sprawie apelował w Sejmie o zdrowy rozsądek", bowiem do tematu trzeba podejść spokojnie i merytorycznie.

Jeżeli takie państwa jak Dania tego nie robią, to czemu my mamy być – przepraszam, że to powiem – frajerami i podejmować takie decyzje?

– podsumował retorycznym pytaniem Tomasz Lenz.

rmf24.pl/fot.Facebook

swiatrolnika.info 2023