Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt – bo koledzy ministra też muszą zarobić?

,,Piątka dla zwierząt” budzi sporo kontrowersji. Teraz premier Morawiecki próbuje przekupić protestujących rolników. Zapowiedział, że powstanie Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt, która będzie kontrolować standardy hodowli zwierząt. Zdubluje tym samym uprawnienia Inspekcji Weterynaryjnej. Ponadto rolnicy mają dostać długoletnie odszkodowania, na co z kolei nie pozwalają przepisy UE. Czy PiS w ogóle wie co obiecuje?
Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt – po co to komu?
,,Piątka dla zwierząt” to nowa ustawa PiS, która przewiduje między innymi zakaz hodowli zwierząt futerkowych, ograniczenie uboju rytualnego oraz zwiększenie uprawnień dla organizacji antyhodowlanych. Ustawa jest szeroko krytykowana przez polityków i rolników. Teraz premier Morawiecki próbuje przekupić protestujących rolników, obiecując im zmiany w ustawie. Zmiany bez pokrycia mają wprowadzać nowe vacatio legis i długoletnie odszkodowania dla poszkodowanych rolników. Ponadto powstać ma Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt, która będzie kontrolować standardy hodowli zwierząt.
Po pierwsze proponujemy zmiany w ustawie o ochronie zwierząt - zostanie przede wszystkim powołana, osobną ustawą, jeśli trzeba będzie, bardzo szybko, w bardzo krótkim czasie, Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt.
– poinformował premier Morawiecki.
Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt miałaby powstać jeszcze na początku przyszłego roku. W teorii ma zająć się kontrolą rolników i ich gospodarstw. W praktyce nowy urząd po prostu dubluje kompetencje istniejącej już Inspekcji Weterynaryjnej. Internauci krytykujący nowy pomysł premiera wskazują, że lepiej dofinansować istniejący już urząd. Jak wskazują komentujący, obecnie ogłoszone jest 90 naborów do Inspekcji Weterynaryjnej, ale brak jest chętnych z powodu niskich wynagrodzeń. Dofinansowanie mogłoby pomóc rozwiązać problem.
Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt i stołki dla swoich
Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt nie przypadła do gustu internautom. Zwracają uwagę, że to tworzenie nowego urzędu, by móc ,,rozdać stołki dla swoich”. Dodają, że dublowanie istniejącego urzędu ma na celu przyniesienie korzyści tylko dla ,,kolegów” ministrów, a nie zwierząt.
@MorawieckiM Nowy urząd - Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt.
— Tad Talarek (@Tad_1958) October 12, 2020
Sąsiad kuzyna jest bezrobotnym alkoholikiem ale kocha zwierzęta i uważa że Jarek jest darem boszym. Gdzie ma wysłać podanie (nie wie co to CV).
Czy nie za późno? Wszystkie posady obsadzone?
Po co ma być Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt? Przecież mamy Inspekcje Weterynaryjną. Czy nie prościej jest jej dać więcej pieniędzy i dodatkowe uprawnienia? Po co ma być jeszcze jedna instytucja, która zajmie się tym samym? Czy naprawdę wszystko trzeba dublować?
— Dominika Długosz (@domi_dlugosz) October 12, 2020
Do listy nowych urzędów, którymi rząd wypełnia lukę po PRowo utraconych ministerstwach, na której są już Rządowe Centrum Sportu i Centralny Urząd Morski, dołącza Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt. Jeszcze chwila i ta super rekonstrukcja okaże się rozbudową na ogromną skalę. pic.twitter.com/mslGhaM5zF
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) October 12, 2020
W teorii Państwowa Inspekcja Ochrony Zwierząt ma pozbawić organizacje antyhodowlane praw do kontrolowania gospodarstw rolnych. W praktyce jednak nie podano szczegółów na temat tego, kto znajdzie zatrudnienie w nowej instytucji. Ogłoszono tylko, że będą to ,,wyspecjalizowani eksperci”. Kto będzie tym ekspertem? Kolega ministra z Fundacja Viva!? Siostrzeniec cioci wiceministra? Tego nie wiemy, ale być może dowiemy się pod koniec roku, kiedy to zapowiedziana przez premiera ustawa trafi do Sejmu.
fot.KPRM,Krystian Maj/fot.twitter