Talk icon

Informacje

26-04-2017

Autor: Marzena Deresz

Owoców będzie mniej. Wszystko przez przymrozki

Owoców będzie mniej. Wszystko przez przymrozki

Kwietniowe przymrozki poczyniły duże straty w sadach. w wielu miejscach wschodniej Polski można praktycznie zapomnieć o zbiorach wiśni czy czereśni.

Kwietniowe przymrozki poczyniły duże straty w sadach. w wielu miejscach wschodniej Polski można praktycznie zapomnieć o zbiorach wiśni czy czereśni.

Największe szkody przymrozki poczyniły w województwie lubelskim, gdzie temperatura spadała nawet do –7 stopni Celsjusza.

 

– U nas chyba w ogóle nic się nie zbierze. Stacja meteorologiczna podała, że na naszym terenie było –6 st C. przemarzły kwiaty wiśni, przemarzły też jabłka. Mam 4 hektary sadu, nie mam zamgławiania i o zbiorach praktycznie mogę zapomnieć. W ostatnich latach mieliśmy nadprodukcję jabłek, teraz owoców będzie mało

 

– mówi Marek Tomczyk, sadownik spod Zamościa.

O zbiory owoców drżą także sadownicy z województw świętokrzyskiego i łódzkiego. Tu przymrozki sięgnęły –5 stopni.

 

– Wiele kwiatów jest uszkodzonych, na czereśniach – wszystkie, na wiśniach – prawie wszystkie. To nie będzie dobry rok ani dla sadowników, ani dla przetwórców, ani dla smakoszy owoców. Można się spodziewać, że owoce będą bardzo drogie

 

– przewiduje Grzegorz Piasecki spod Rawy Mazowieckiej w woj. łódzkim.

Obawy sadowników potwierdzają także eksperci. Tam gdzie przeszły przymrozki uszkodzenia są bardzo duże. Ale największe - na Lubelszczyźnie, która jest drugim owocowym zagłębiem Polski, zaraz po Mazowszu.

 

– Na chwilę obecną można stwierdzić, że przymrozki wiosenne występujące dotychczas na terenie województwa lubelskiego 17 i 21 kwietnia 2017 roku spowodowały uszkodzenia pąków, kwiatów w większości upraw sadowniczych drzew i krzewów owocowych. Spadki temperatury w niektórych rejonach dochodziły do - 6°C, a nawet -7°C. Stopień uszkodzeń jest mocno zróżnicowany w zależności od stanowiska, kondycji roślin i odmiany

 

– mówią Alicja Pawlak-Zdziechowska, główny specjalista ds. krzewów jagodowych i Zdzisław Partyka, główny specjalista ds. sadownictwa Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli.

Wszystkie odmiany jabłoni w momencie wystąpienia przymrozków znajdowały się w fazie zielonego i różowego pąka kwiatowego.

 

– Na stanowiskach niżej położnych ucierpiały wszystkie odmiany w znacznym stopniu, natomiast na stanowiskach wyższych uszkodzenia są kilkukrotnie mniejsze. Uszkodzone są głównie słupki kwiatowe i zalążnie kwiatów. W sadach wiśniowych na wiśniach odmian wczesnych będących w początkowej fazie kwitnienia w czasie przymrozków odnotowano większe uszkodzenia w porównaniu z podstawową odmianą Łutówka, która znajdowała się w tym czasie w fazie białego pąka kwiatowego. Czereśnie jako gatunek z natury wrażliwy na niskie temperatury ucierpiały w znacznym stopniu, szczególnie odmiany wczesne

 

– wyjaśnia Zdzisław Partyka.

Ale to nie koniec złych wiadomości.

 

– Na plantacjach malin zarówno odmian owocujących na pędach dwuletnich jak i jednorocznych odnotowano uszkodzenia mrozowe. Wizualnie najczęściej stwierdza się uszkodzenia w postaci nekroz i przebarwień na blaszce liściowej, choć w większym nasileniu na malinie jesiennej. W malinach jesiennych na przekroju młodych pędów widoczne są brązowe przebarwienia tkanek świadczące o uszkodzeniu pędu. Uszkodzenia są widoczne również na plantacji truskawek. Przede wszystkim ucierpiały odmiany wczesne. Zarówno w uprawach przyspieszanych uprawianych w gruncie i przykrywanych agrowłókniną lub folią perforowaną jak i w uprawach nie przykrywanych obserwuje się uszkodzenia kwiatów i pąków kwiatowych

 

-– dodaje  Alicja Pawlak-Zdziechowska.

Zdaniem ekspertów, o pełnych rozmiarach uszkodzeń poprzymrozkowych w uprawach sadowniczych będzie można wypowiadać się nie wcześniej jak w pierwszej połowie maja po okresie kwitnienia i zawiązania zawiązków owocowych.

Nie ucierpiały tylko te sady, gdzie jest możliwość zamgławiania. Czy to możliwe, aby rozpylanie pary wodnej chroniło kwiaty lub zawiązki owoców przed przemarzaniem?

 

– Zamgławianie naprawdę chroni kwiaty i pąki przed zamarzaniem w momencie wystąpienia przymrozków do –5, –6 °C. Ważne jest aby maszyny działały przez cały czas trwania przymrozku, aż do momentu gdy temperatura wzrośnie powyżej 0°C. Zamarzająca woda przy zmianie stanu skupienia oddaje ciepło tkankom roślinnym

 

– wyjaśnia Zdzisław Partyka.

Uszkodzenia kwiatów, pąków kwiatowych przez przymrozki zdarzają się raz na kilka lat. Zdaniem sadowników w tym roku plony będą bardzo niskie. Czy będzie to oznaczać wysokie ceny za te owoce, które przymrozki przetrwały? - pokaże czas.

 

Beata Kozłowska/ fot. pixabay.com

swiatrolnika.info 2023