W rozmowie z portalem ŚwiaRolnika.info poseł Marek Sawicki odniósł się do planowanego protestu rolników w Brukseli oraz postanowień Zielonego Ładu.

Były minister rolnictwa w wywiadzie zaznaczył, że obecnie polska wieś nie ma wyraźnego lidera, a on sam zamierza stworzyć grupę reagowania. Wskazał również miejsca, skąd rolnicy mogliby czerpać dodatkowe zyski. Potwierdził także, że nie zamierza uczestniczyć w strajku rolników w Brukseli.

ŚwiatRolnika.info: 13 i 14 grudnia w Brukseli odbędzie się europejski protest rolników, który jest skierowany przeciw Zielonemu Ładowi. Czy rzeczywiście europejscy rolnicy mają się czego obawiać, w związku z tym projektem?

Marek Sawicki: Dzisiaj wśród rolników nie ma liderów, którzy tymi propozycjami zajęliby się na poważnie i zaczęli dyskutować. Ja natomiast jestem w trakcie przygotowań do spotkania byłych ministrów rolnictwa. Być może dzięki takiemu spotkaniu uda się stworzyć pewną grupę działania, popartą przez ekspertów. Obecnie część związkowców straszy Zielonym Ładem. Oni ciągle zapominają, że przez ostatnie 12 tys. lat rolnictwo było współgospodarzem środowiska naturalnego i przez tak długi okres środowiska nie dewastowało. Dzisiejsze oskarżanie rolnictwa o szkody wyrządzane środowisku jest wprost niedorzeczne. Takim oszczerstwom musimy stawić czoła i zaproponować rozwiązanie sytuacji. Uważam, że my rolnicy, w ramach Zielonego Ładu, możemy produkować polską zdrową i bezpieczną żywność. Poprzez zwiększanie pojemności i kumulacji dwutlenku węgla w glebie, powinniśmy przywrócić wysoką wartość gleb próchnicznych. To wszystko jesteśmy w stanie osiągnąć, jeśli rolnicy za swoją ciężką pracę będą należycie wynagradzani. Kolejną kwestią, o której dużo osób zapomina, jest to, że duża ilość tlenu jest produkowana przez rolnictwo.

ŚwiatRolnika.info: Kiedy debatowano nad postanowieniami Zielonego Ładu, gdzieś w międzyczasie pojawiła się propozycja utworzenia z państw Unii Europejskiej superpaństwa. Czy Zielony Ład nie jest jednym z elementów superpaństwa, na którym zyskają wyłącznie bogate kraje jak np. Francja i Niemcy?

Marek Sawicki: Nie będę dyskutował na temat teorii spiskowych o superpaństwie. Strach niczego nie buduje. W mojej ocenie polskie uczelnie i instytucje rolnicze stać na to, żeby włączyć rolnictwo do aktywnej debaty odnośnie problemów, które stoją przed światem, głównie problemów klimatycznych. Nieustannie powtarzam, że rolnictwo nie jest jednym z elementów odpowiedzialnych za globalne ocieplenie. Rolnictwo jest sposobem na wyjście z kryzysu cieplarnianego, tylko trzeba o tym otwarcie mówić. Zatem ci, co nas straszą, niech przestaną straszyć lub zaproponują jakieś rozwiązanie.

ŚwiatRolnika.info: Wybiera się Pan na protest do Brukseli? Rolnicy będą mogli liczyć na Pana wsparcie?

Marek Sawicki: Nie, nie wybieram się na protest. Natomiast przygotowuje stworzenie dobrej oferty i dodanie rolnictwa do kwestii rozwiązywania problemów klimatycznych. Rolnicy będą zarabiać nie tylko na produkcji zdrowej żywności, ale również na kumulacji dwutlenku węgla, na próchniczności gleb, produkcji tlenu oraz na produkcji biogazu. Ten ostatni będzie wykorzystywany energetycznie. Cały zakres obowiązków w tych strefach może być obsługiwany przez rolników. Jakby tego było mało, to budynki gospodarcze na wsi, stanowią ogromne miejsca do instalacji paneli fotowoltaicznych. Wsie to także miejsca na stawianie farm wiatrowych. Polscy rolnicy mogą brać za to pieniądze, tak jak jest to w innych krajach. Natomiast ci, którzy w tym zakresie nie będą chcieli nic robić, to najzwyczajniej w świecie na tym stracą.

Czytaj także: Szczepan Wójcik: Protest rolników nie jest wymierzony “przeciwko komuś”

źródła: fot/ fb. mareksawicki/fot.pixabay