O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Wywiady

04-06-2019

Autor: Świat Rolnika

Szczepan Wójcik: To skandal! Chora ideologia! Jest mi wstyd, że także Polacy biorą w tym udział…

Szczepan Wójcik: To skandal! Chora ideologia! Jest mi wstyd, że także Polacy biorą w tym udział…

Ze Szczepanem Wójcikiem, prezesem Instytutu Gospodarki Rolnej, rozmawia Marta Wiszczycka.

Marta Wiszczycka: Panie prezesie, inicjatywa aktywistów „Koniec Epoki Klatkowej” ma już milion podpisów w Europie. Rolnicy powinni czuć się zagrożeni?

Szczepan Wójcik: I tak i nie. Unia Europejska ma około 512 mln mieszkańców, więc jest to zaledwie 0,002%, czyli niedużo. Z drugiej strony osoby, które zorganizowały zbiórkę podpisów pod petycją do Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego są bardzo głośne. Liczę w tym przypadku na racjonalne podejście samych unijnych urzędników, ale przede wszystkim mieszkańców Unii.

M.W.: Racjonalne podejście w tym przypadku uzależnione jest od tego, kto zajmuje jakie stanowisko względem chowu i hodowli w systemie klatkowym.

S.W.: Nie mogę się z tym zgodzić. Z jednej strony mamy bowiem aktywistów, którzy zwierzęta stawiają nad człowiekiem i którzy twierdzą, że spadek produkcji mięsa na świecie o kilkaset milionów ton rocznie nie odbije się na życiu ludzi. Chciałbym zobaczyć tych nieodpowiedzialnych „ekologów”, którzy stają naprzeciw dziecka z Kambodży, Etiopii, Kenii, Burundi czy Zimbabwe i mówią: „Kochani, no mięska sobie dziś nie zjecie, w sumie już nigdy, bo już nie będzie drobiu, bo stwierdziliśmy, że szczęście kur jest dla nas ważniejsze niż wasze”. Brzmi wystarczająco absurdalnie?

M.W.: A druga strona?

S.W.: Druga strona, po której jestem, domaga się podejścia – właśnie, słowo klucz – racjonalnego. Świat jest tak zorganizowany, że hodowla i chów w systemie klatkowym są niezbędne. Zapotrzebowanie na mięso wynosi 280 mln ton w skali roku. Większość tej produkcji pochodzi z chowu klatkowego, bo jest on tańszy, skoncentrowany i jako jedyny pozwala na zaspokojenie potrzeb żywnościowych świata. Ta tendencja zresztą się pogłębia. FAO, a więc agenda uwielbianego przez środowiska lewicowe ONZ, prognozowała, że w latach 2015-2025 zapotrzebowanie na mięso wzrośnie o ponad 14%, a na samo mięso drobiowe 16,6%. Drób żywi największe gospodarki świata takie jak Chiny, które w kontekście problemów z grypą ptaków będą potrzebowały go wciąż więcej i więcej. Do tego dochodzą problemy z ASF w Chinach, które rekompensowane są właśnie drobiem – głównie z Brazylii, ale także tym pochodzącym z Unii Europejskiej w tym z Polski.

M.W.: No dobrze, załóżmy jednak, że pomysł aktywistów wchodzi w życie. Co to oznacza dla Polski?

S.W.: Bankructwo tysięcy rolników, ogromny wzrost bezrobocia na wsi, spadek eksportu artykułów rolno spożywczych o około 8 mld EUR, wzrost importu mięsa do Polski, jego wyższe ceny w naszym kraju – za takie chore pomysły zapłaci oczywiście konsument. Stratę łącznie kilkunastu miliardów EUR będzie też trzeba zrekompensować, więc może i nowe, wyższe podatki? Wie Pani co także mnie zastanawia? To, że to Polska potencjalnie najbardziej ucierpi na wprowadzeniu regulacji zakazujących chowu i hodowli w klatkach. Jesteśmy liderem europejskich list, jeśli chodzi o produkcję drobiu. To skandal! Wstyd mi, że także organizacje działające w Polsce podpisały się pod petycją.

M.W.: Ekolodzy twierdzą, że zwierzęta są po prostu męczone

S.W.: Tak samo argumentują wtargnięcia na prywatne posesje. Idąc dalej tym tropem, bez skrupułów mogę wejść do Pani mieszkania, zdemolować je i ukraść pani noże i widelce  z kuchni, bo wydaje mi się (proszę to wytłuścić w tekście), że chce pani tymi narzędziami pozabijać sąsiadów. To szkodliwa, niebezpieczna i zdeprawowana idea. Ale to nie bierze się znikąd. Osoby tak zaciekle uderzające w polskich rolników mają solidne podwaliny – powiedzmy – filozoficzne. Ojcem tej ideologii jest Peter Singer. To australijski filozof, który twierdzi, że zwierzęta są od ludzi lepsze i, że człowiek nie ma prawa w żaden sposób ich wykorzystywać. Do absolutnie żadnych celów. No, ale jak to się dzieje z takim papierowym światopoglądem, w zamian proponuje się ludziom trawę. Bo cóż innego nam pozostanie, jeśli nie zatrzymamy tego „postępu”, aniżeli żywienie się niczym kozy?

 

Polub Świat Rolnika na Facebooku i bądź na bieżąco

Marta Wiszczycka

fot. pixabay

swiatrolnika.info 2023