Wywiady
08-02-2023
Juliusz Młodecki, prezes KZPRiRB, w rozmowie z naszym serwisem skomentował medialne doniesienia o tym, że Niemcy zrezygnują z produkcji biopaliw pierwszej generacji.
Prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych zaznaczył, że sprawa wygląda nieco inaczej i na pewno nie zagraża polskiemu sektorowi produkcji biopaliw. Zauważył ponadto, że nie ma w Europie sprawdzonych technologii do produkcji biopaliwa.
Niemcy zrezygnują z biopaliw?
Ewa Zajączkowska-Hernik: Mamy narodowy cel wskaźnikowy, jeśli chodzi o produkcję biopaliw i są pewne zobowiązania do używania oleju roślinnego do produkcji paliw. Była głośna sprawa, że ten narodowy cel wskaźnikowy miał być obniżony, a to uderzyłoby w producentów rzepaku. I chciałabym, żeby pan skomentował to, co się niedawno wydarzyło w Niemczech, bo Niemcy chcą całkowicie odejść od steroli roślinnych i de facto zrezygnują z produkcji biopaliw. Na razie sprawa przycichła, ale gdzieś tam zakiełkowała taka myśl. I teraz pytanie, czy to nie będzie europejski kierunek, który zostanie również narzucony Polsce i polskim rolnikom, by odchodzić od steroli roślinnych wykorzystywanych do produkcji paliw?
Juliusz Młodecki: Nie ma takiego zagrożenia, choć Niemcy dali sygnał, że w dłuższej perspektywie są gotowi zrezygnować z biopaliw pierwszej generacji, czyli produkowanych z surowców spożywczych, na przykład rzepaku, kukurydzy, zbóż, i przejść na biopaliwa drugiej generacji, czyli produkowane w surowców niespożywczych. To raczej śpiewka dalekiej przyszłości, dlatego, że nie ma w Europie sprawdzonych technologii do produkcji biopaliw. Poza tym dosyć zastanawiające jest, skąd weźmiemy te surowce do produkcji biopaliw, bo jeśli założeniem jest, że zostanie wykorzystane wszystko, co pozostaje w gospodarstwie, czyli słoma, obornik, to jak my potem to połączymy z założeniami Strategii od pola do stołu, rolnictwem węglowym, zwiększeniem próchnicy w glebie? Ten sygnał został źle interpretowany i narobił wiele złego. Myślę, że to się tak szybko nie staje, a dla nas nie ma specjalnego zagrożenia, bo to na pewno nie będzie założenie europejskie, a przynajmniej do 2030 roku, do którego obowiązuje dyrektywa, która bardzo precyzyjnie określa udział biopaliw w ogólnym miksie energii odnawialnej i zabezpiecza biopaliwa pierwszej generacji.
Zobacz także: Biopaliwa będą przyszłością zrównoważonego lotnictwa