Wywiady
31-01-2023
Izabella Byszewska w wywiadzie dla naszego serwisu podkreśliła, że promowanie lokalnych i regionalnych produktów jest bardzo ważna dla krajowych producentów żywności.
Prezes Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego w rozmowie z Ewą Zajączkowską-Hernik odniosła się również do niespodziewanego wzrostu sprzedaży regionalnych produktów w czasie pandemii COVID-19. Wyjaśniła również czym wyjątkowym wyróżnia się certyfikat “Jakość Tradycja”
Jak promowanie lokalnych produktów wpływa na ich sprzedaż?
Ewa Zajączkowska-Hernik: Jak ważne jest promowanie lokalnych i regionalnych produktów w dzisiejszych czasach?
Izabella Byszewska: Jest bardzo ważne. Pokazała nam to zresztą pandemia, kiedy w trosce o nasze zdrowie zaczęliśmy większą uwagę przykładać także do jakości produktów, ich składu, do sposobu produkcji, wykorzystywania rodzimych surowców, a przede wszystkim lokalnych surowców. Nasi producenci, zrzeszeni w Polskiej Izbie Produktu Regionalnego i Lokalnego i posiadacze certyfikatów “Jakość Tradycja”, w czasie tych obostrzeń handlowych bardzo dużo sprzedawali swoich produktów i jednak ta sprzedaż im się nie zmniejszyła, a często nawet zwiększyła. Przeszli oczywiście na sprzedaż internetową, natomiast zaobserwowali o wiele większe zainteresowanie związane z jakością i lokalnością tych produktów i to pokazuje, na co należy kłaść nacisk przy promocji polskiej żywności.
Ewa Zajączkowska-Hernik: Mówi Pani o konieczności promocji lokalnych produktów. W zupełności się z tym zgadzam. Tylko jakie narzędzia macie do dyspozycji, żeby promować te lokalne produkty? Wspomniała Pani o Krajowym Systemie Jakości Żywności i certyfikatach “Jakość Tradycja”? Na czym to polega i co się z tym wiąże?
Izabella Byszewska: Narzędzi jest kilka, począwszy od głównego sposobu promocji, czyli kampanii prowadzonych przez resort rolnictwa i rozwoju wsi. Promocja przede wszystkim produktów, które uczestniczą w unijnych systemach jakości żywności, czyli zarejestrowane są jako produkty regionalne i tradycyjne To są trzy znaki: chroniona nazwa pochodzenia, chronione oznaczenie geograficzne oraz gwarantowana tradycyjna specjalność Ministerstwo Rolnictwa bardzo mocno angażuje się także w promocji produktów ekologicznych. Jest mocno ostatnio akcentowana ogólnopolska promocja produktów polskich spod znaku “Produkt Polski”, który może umieścić na swoim produkcie każdy producent spełniający warunki tego znaku. I to są takie kampanie, powiedziałabym, odgórne. Natomiast mamy jeszcze inne możliwości. Polska Izba Produktu Regionalnego i Lokalnego jest administratorem i twórcą pierwszego krajowego systemu jakości żywności “Jakość Tradycja”. Jest to jedyny system jakości żywności, który certyfikuje żywność regionalną i tradycyjną na poziomie krajowym, ale jest notyfikowany przez ministra rolnictwa od 2007 roku i uznany przez Komisję Europejską jako krajowy system jakości żywności. Co to oznacza? Oznacza to, że producenci, którzy uczestniczą w tym systemie i posiadają produkty ze znakiem “Jakość Tradycja”, mogą korzystać ze wsparcia na poziomie programów rozwoju obszarów wiejskich. Do tej pory kilka tych programów wdrażaliśmy np. w PROW 2014-21 były takie instrumenty promocyjne jak działanie 3.2, czyli działania informacyjne i promocyjne. Uczestnicy systemów jakości, między innymi “Jakość Tradycja”, a także wszystkich systemów jakości żywności uznanych na poziomie europejskim mogli otrzymać do 75% wsparcia na działania właśnie informacyjne i promocyjne. Było to duże wsparcie i mamy nadzieję, że w kolejnym Planie Strategicznym dla rolnictwa także te działania wspierające będą utrzymane. Innym sposobem promowania żywności jest prowadzenie kampanii branżowych. Mamy w tej chwili 10 promocyjnych funduszy branżowych, na które składki odprowadzają producenci poszczególnych branż: mleka, mięsa wieprzowego, wołowego itd. Z tych właśnie funduszy – a są to fundusze producentów, a nie fundusze unijne, ani budżetowe – promowane są właśnie poszczególne branże. Polska Izba Produktu Regionalnego i Lokalnego też realizuje takie kampanie. W tej chwili prowadzimy kampanie promujące produkty owocowo-warzywne, polskie produkty zbożowe, a także produkty wieprzowe. To są bardzo ważne instrumenty, które docierają do konsumentów, ponieważ w ramach tych kampanii prowadzone są rozmaite działania, m.in. promocja w mediach, w mediach społecznościowych, na nośnikach reklamy zewnętrznej. Organizujemy również spotkania z producentami, zachęcając ich, by uczestniczyli w systemach jakości żywności, aby podwyższali jakość swoich produktów. Organizujemy też spotkania z konsumentami,. wydajemy rozmaite wydawnictwa, które promują polskie produkty, ale przede wszystkim skupiamy się na promocji produktów jakościowych. Dla nas ważne są przede wszystkim te produkty, których producenci uczestniczą w systemach jakości żywności, czy to unijnych, czy krajowych, produkty, które są certyfikowane i przez to wiarygodne dla konsumentów.
Zobacz także: Polska żywność chętnie kupowana podczas pandemii
Ewa Zajączkowska-Hernik: W pierwszej wypowiedzi powiedziała Pani bardzo ciekawą rzecz, że takie polskie produkty prosto od rolnika zawsze cieszyły się dużą popularnością, ale rzeczywiście czas pandemii spowodował, że jeszcze większa liczba konsumentów zaczęła sięgać po te produkty regionalne prosto od rolnika. Jest to dosyć zaskakujące z drugiej strony, bo pandemia była takim czasem, gdzie ludzie robili zakupy szybko, markety, jak najbardziej wykorzystywały tę sytuację, usprawniając ruch w swoich sieciach handlowych. A tutaj ludzie właśnie zaczęli bardziej kierować się w stronę produktów regionalnych. Z czego Pani zdaniem to wynika?
Izabella Byszewska: Wynika to przede wszystkim z troski o własne zdrowie. Produkty lokalnie wytworzone i trafiające do konsumentów w ramach tzw. krótkich łańcuchów żywności są uważane za produkty zdrowsze, które nie są obciążone rozmaitymi niedogodnościami, czy to transportu, przechowywania itd. Są to produkty przeważnie świeże i związane też z regionem. To taka pierwsza przesłanka, czyli troska o zdrowie, o to, żeby te produkty były naprawdę wysokiej jakości, aby to nie były to np. jakieś wymęczone marchewki podróżujące kilka tysięcy kilometrów, tylko żeby to były właśnie produkty z najbliższego otoczenia. Natomiast, wbrew pozorom, to zamknięcie spowodowało niezwykłe otwarcie się producentów na internet, i do tej cyberprzestrzeni zaczęło dołączać coraz więcej producentów produktów lokalnych i tradycyjnych, nawet tych, którzy do tej pory sprzedawali swoje wyroby tylko np. na lokalnych rynkach, bazarkach czy takich wydarzeniach typu kiermasze, czy festyny. To wszystko nagle zostało zlikwidowane z powodu obostrzeń pandemicznych i wielu naszych producentów wytwarzających swoje produkty tradycyjnie, wiele rodzinnych uznanych firm, a także rolników, przeniosło się właśnie do przestrzeni internetowej, czy to zakładając lub rozwijając własną stronę, czy co było bardzo ważne, korzystając z tzw. e-bazarków, które zostały uruchomione w szesnastu Ośrodkach Doradztwa Rolniczego, gdzie. każdy rolnik czy producent żywności przetworzonej mógł i może do tej pory zamieścić bezpłatnie ofertę ze swoimi produktami. W czasie pandemii zintensyfikowały się także działania handlowców, którzy też dostrzegli siłę w zapotrzebowaniu właśnie na zdrowe produkty lokalne, regionalne i ekologiczne. Te wszystkie działania razem stworzyły właśnie tę sytuację, że sprzedaż poprzez strony internetowe bardzo się rozwinęła i bardzo pomogła, zwłaszcza producentom lokalnym, którzy do tej pory sprzedawali swoje produkty właśnie na ryneczkach czy rozmaitych eventach. W ten sposób mogli utrzymać w dalszym ciągu swoją sprzedaż i przetrwać ten trudny czas.. Ci przedsiębiorcy, którzy byli energiczni i zauważyli szansę w tej sprzedaży, nawet odnotowali o wiele większą sprzedaż swoich produktów niż przed pandemią.. I tak zostało do tej pory, mimo że odblokowały się już miejsca i sposoby bezpośredniej sprzedaży. Przy czym chciałabym podkreślić, że nadal są one bardzo ważne, bo konsumenci i producenci też bardzo lubią ze sobą mieć kontakty, rozmawiać ze sobą o oczekiwaniach, o sposobach produkcji, o surowcach itp.
Ewa Zajączkowska-Hernik: Powiedziała Pani wcześniej o systemie “Jakość Tradycja”. Co jest w nim takiego wyjątkowego?
Izabella Byszewska: “Jakość Tradycja” jest ewenementem, jeśli chodzi krajowe systemy jakości żywności. Podkreślam, jest to krajowy system jakości żywności, który jest uznany i przez ministra i przez Komisję Europejską. Jego uczestnicy mają pewne korzyści wynikające z samego faktu uczestniczenia. Dodatkowo system ten daje konsumentom gwarancję najwyższej jakości, ponieważ jest dość restrykcyjny i elitarny. Mogą do niego aplikować tylko te produkty, które mają liczącą co najmniej 50 lat recepturę. Oczywiście, dany producent nie musi 50 lat wytwarzać, tylko produkt musi się poszczycić co najmniej 50-letnią recepturą. W naszym systemie bardzo ważne są użyte surowce oraz metody wytwarzania bez GMO i dodatków chemicznych. Bardzo dużą wagę przywiązujemy do rodzimych ras zwierząt, których hodowla w Polsce zaczyna się coraz bardziej rozwijać i do starych, rodzimych odmian roślin uprawnych, np.i owoców, warzyw czy i zbóż. I dlatego w naszych kampaniach promocyjnych, prowadzonych m.in. w ramach funduszy branżowych, chcemy zwrócić konsumentom uwagę na te właśnie produkty. W kampaniach promocyjnych Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego bardzo ważna jest współpraca z sektorem HoReCa – hotele, restauracje, catering, czyli stanowiącym pośredni szczebel konsumentów. Chcemy, żeby produkty lokalne i regionalne trafiały w jak największym stopniu do lokalnych restauratorów, do lokalnych hoteli i lokalnej gastronomii. Stąd staramy się właśnie przekazywać im wiedzę o lokalnych zasobach, organizować spotkania między producentami a właśnie tym sektorem.
Ewa Zajączkowska-Hernik: Zaczęła Pani mówić o tych pradawnych np. odmianach zbóż, bardzo dużo teraz płaskurki albo samopszy w różnych sklepach ekologicznych, więc gdzieś moda na to jest ewidentnie.
Izabella Byszewska: Zaczęło się to kilkanaście lat temu od orkiszu, potem właśnie pojawiła się pszenica samopsza czy płaskurka. Każda z nich ma oczywiście inne właściwości, jeśli chodzi o produkty. Natomiast ważne jest, że korzystamy z ich zalet, że i sięgamy po nie. Sektor żywności wysokiej jakości, żywności certyfikowanej jest oczywiście w jakimś stopniu sektorem alternatywnym, ale chodzi o to, żeby jak najwięcej takich produktów pojawiło się na rynku. Obecnie jesteśmy jeszcze daleko, jeśli chodzi o procent takich produktów w porównaniu na przykład z Niemcami przodującymi w produktach ekologicznych czy, z Francją lub z Włochami, mającymi najwięcej zarejestrowanych produktów regionalnych. Do tej pory zarejestrowaliśmy na poziomie unijnym 44 polskie produkty jako Chronione Nazwy Pochodzenia, Chronione Oznaczenia Geograficzne i Gwarantowane Tradycyjne Specjalności, a certyfikaty „Jakość Tradycja” ma ponad 300 produktów i dużo jeszcze pracy przed nami, żeby ten rynek był coraz większy. Z drugiej strony, wytwarzanie lokalnej i regionalnej oraz ekologicznej żywności jest zgodne z Europejskim Zielonym Ładem i unijną strategią “Od pola do stołu” (Farm to Fork), a zatem mamy nadzieję na dalsze wsparcie i rozwój tego sektora.