O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Wywiady

27-02-2023

Autor: Edward Kosmal

Czy czeka nas protest rolników? Kosmal: Obecnie będziemy rozmawiać z rządem

Czy w najbliższym czasie czeka nas ogólnopolski protest rolników? Edward Kosmal w rozmowie z naszym serwisem przyznał, że najpierw muszą odbyć się rozmowy z rządem.

Wiceprzewodniczący NSZZ RI Solidarność poinformował, że związkowcy spotkają się z premierem Morawieckim i wicepremierem Kowalczykiem. W rozmowie z Ewą Zajączkowską-Hernik odniósł się także do trudnej sytuacji, w jakiej znalazło się polskie rolnictwo.

Edward Kosmal: Protest rolników jest środkiem ostatecznym

Ewa Zajączkowska-Hernik: Panie przewodniczący sytuacja rolników jest dramatyczna. Solidarność Tolników spotyka się z premierem, wicepremierem i ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem. Rolnicy jednak mówią wprost, że te rozmowy nic nie dają, bo problemy, z którymi idziecie do polityków, nie są rozwiązane. Czy wisi w powietrzu ogólnopolski protest rolników?

Edward Kosmal: Ja myślę, że zawsze, jeżeli protestujemy, to siadamy do stołu. Dzisiaj mamy propozycje, żeby zasiąść do stołu z panem ministrem i panem premierem Morawieckim oraz uczynimy to 28 lutego. Przedstawimy tam koncepcję, jak te problemy rozwiązać, bo Solidarność nie tylko jest związkiem roszczeniowym, który żąda, ale składamy również propozycje, jak te nasze problemy rozwiązać. Sytuacja jest bardzo skomplikowana, jeżeli chodzi o rynek zbóż. Już wiadomo było, bo w lipcu żeśmy apelowali do pana ministra rolnictwa, że sytuacja może się wymknąć spod kontroli, jeżeli rzeczywiście to zboże będzie napływało oraz nie będzie tego, co zapowiadała Komisja Unii Europejskiej, że Polska stanie się krajem tranzytu i zrobi ona wszystko, żeby zboże trafiało do krajów trzecich. Niestety, uważamy, że nie spisała się Komisja, jak również Ministerstwo Rolnictwa. Zaniedbano ten temat i dzisiaj są tego ogromne skutki. Rzeczywiście zboże było bardzo drogie, również bardzo drogie były nawozy i tutaj zawirowania na rynku nawozów spowodowało to, że w pewnym momencie groziło nam, że w ogóle nie będzie tego nawozu, bo wiele firm i na zachodzie i w Polsce zawiesiło produkcję. Zdesperowani rolnicy kupowali je na kredyt w bardzo wysokich cenach – saletra i mocznik w granicach 4-5 tysięcy złotych, a chodziły głosy, że ten nawóz będzie kosztował nawet około 8 tysięcy złotych. Niestety dzisiaj sytuacja się trochę zmieniła, jakby rynek gazowy się uspokoił, ceny spadły. Tylko nasuwa się pytanie, co mają zrobić rolnicy, którzy kupili drogi nawóz, a w swoich magazynach mają około 60% zapasów w całym kraju. Pytanie, dlaczego rolnicy tego zboża nie sprzedali jesienią? Przecież nie sprzeda się 20 milionów ton w jednym miesiącu czy dwóch. Zawsze było tak, że to było rozłożone w czasie. Jeszcze informacja ministra rolnictwa, że macie magazyny, trzymajcie to zboże, na pewno na tym nie stracicie. Niestety dzisiaj jest sytuacja naprawdę tragiczna, szczególnie tu chodzi o ścianę wschodnią. Największy problem jest z rzepakiem, który w pewnym momencie był po 5 tysięcy. Dzisiaj proponuje się około 2400, ale również pszenica czy kukurydza są nisko wyceniane. Miało być eldorado, ale stało się to, co się stało. Rzeczywiście ten rok był nie najgorszy, jeżeli chodzi o zbiory. Natomiast jeżeli chodzi o te zawirowania na rynkach, wysokie ceny nawozów, kosztów paliwa i również różnych środków, a z drugiej strony tych środków ochrony jest coraz mniej, bo wiele, wiele wypada z rynku i jest również zapowiedź, że mamy nawozu zużywać około 20% mniej. To spowodowało, że rolnicy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Myśmy proponowali panu ministrowi, jak to rozwiązać. Liczyliśmy na powstającą Krajową Grupę Spożywczą, która rzeczywiście powinna mieć wyłączność na import artykułów czy zbóż z Ukrainy Posiada ona swoje spółki, ma magazyny, mogłaby przechować i handlować zbożem, bo dzisiaj okazuje się, że Elewarr kupuje, a nie handluje. To jest najgorszy błąd i też jest dość trudnej sytuacji, dlatego złożyliśmy szereg postulatów, przede wszystkim, żeby obniżyć koszty, a więc paliwo rolnicze powinno być, tak jak jest w Unii Europejskie, bo te 20 groszy faktycznie nie rozwiązuje problemu. Również domagaliśmy się wzorem roku ubiegłego, żeby wprowadzić dopłaty nie dla producentów nawozów, tylko indywidualnie dla rolnika. Uważamy, że powinna powstać tarcza antykryzysowa na wzór tarczy z czasów pandemii, z której skorzystałyby faktycznie wszystkie gospodarstwa i byłoby to sprawiedliwe. Druga sprawa również chodzi o wyrównanie dopłat. Mówi się o dopłatach, że te małe i średnie gospodarstwa będą miały większe dopłaty przynajmniej do poziomu średniej unijne. A my mamy na stronie zachodniej gospodarstwa do trzystu hektarów, bo uważamy, że takie powinny być podstawą naszej gospodarki i również powinny być objęte tą pomocą. Odnośnie gospodarki ziemią  muszę z przykrością powiedzieć, że wracamy do starego i na to nie ma zgody. Ziemia, która z tytułu końca umowy dzierżawy, powinna wracać do gospodarstw na powiększenie, ale dzisiaj jest zmiana rozporządzenia i to prawdopodobnie za sprawą agencji KOWR, jak również ministerstwa na niekorzyść rolników, z czym się nie zgadzamy. Dlatego chcemy, żeby przywrócić stare rozwiązania, ponieważ jeżeli będą przetargi, licytacje i inne to wiemy, czym to się kończy – są to bardzo wysokie ceny wywoławcze, bardzo wysokie ceny limitowane. Dzisiaj rolników, rolników nie stać, jak również szereg rozwiązań prawnych odnośnie obrotu ziemią czy wydłużenie spłaty za ziemi, bo wiemy, że w województwie zachodniopomorskim zmuszano rolników do wykupu ziemi. Nawet w przypadku dzierżaw, sprzedawano rolników dzierżawą i wielu z nich musiało kupować albo pozbyć się tej ziemi. Dzisiaj mamy ogromne problemy ze spłatą, ponieważ na całym pasie zachodnim przez trzy lata panowała ogromna susza i ponieśliśmy ogromne straty, Liczyliśmy, że te straty wyrównamy w tym roku, ale niestety się nie udało. Nawet te proponowane nawet kredyty na niskie oprocentowanie nie przyniosły skutku. Wiadomo, że setki tysięcy gospodarstw ma swoją przeszłość kredytową nie za ciekawą i ani nie otrzymają tej pomocy, a jeszcze mamy stare kredyty do spłaty w większości wysoko oprocentowane. Rząd dodatkowo musi podjąć decyzję co dalej ze zbożem i jak proponuje wywieźć jego nadwyżki? Proponowaliśmy zagospodarowanie terminalu w Świnoujściu.To jest nowy terminal, który praktycznie nie funkcjonuje i apelujemy o to już od pół roku, ale wciąż nie ma decyzji, ani rozwiązań.

Ewa Zajączkowska-Hernik: Ile czasu jeszcze chcecie dać politykom? Solidarność Zachodniopomorska i tak protestuje, mimo że ogólnopolski strajk został wstrzymany. Wy wychodzicie na ulice, mobilizujecie rolników, ale teraz jest mowa o kolejnym spotkaniu. Czego oczekujecie po tym spotkaniu? Powiedział pan o postulatach, które przedstawialiście miesiąc wcześniej. To jednak nie zostało spełnione. 

Edward Kosmal: Uważam, że protesty nie rozwiążą sprawy. Sprawy się rozwiązuje przy stole. Jeżeli będzie dobra wola, jeżeli rząd przedstawi nam konkretne rozwiązania – my również mamy swoje propozycje – to takich protestów nie będzie. Protest rolników jest zawsze ostatecznością, a wiemy, że jeżeli nie będą rozwiązane te nasze problemy, to my akurat może jesteśmy liderami jako Solidarność, ale to się wymknie spod naszej kontroli i naprawdę może dojść do ogromnych protestów.

Ewa Zajączkowska-Hernik: Jak pan ocenia takie inicjatywy jak Forum dla wsi, podczas którego właśnie jesteśmy?

Edward Kosmal: To jest bardzo dobra forma, ponieważ powinniśmy rozmawiać, jaka jest przyszłość, nie tylko polskiego rolnictwa, ale rolnictwa w Unii Europejskiej. Wiemy, że zapędy są różnych tzw. pseudoekologów, żeby zmienić to rolnictwo. Działają również potężne korporacje i one chcą przejąć kontrolę nad rolnictwem, oczywiście kosztem małych gospodarstw. Jest to walka o to, kto będzie rządził światem poprzez kontrolę produkcji żywności. My jesteśmy akurat z góry na przegranej pozycji, ponieważ cały przemysł przetwórczy, jak cały handel, jest w rękach korporacji, z którymi po prostu nie możemy sobie poradzić. Jeżeli rząd nie podejmie takiej walki nie tylko w Polsce, ale w Unii Europejskiej, żebyśmy odzyskali rynki, przetwórstwo, no to nie czeka nas dobry los, ale przede wszystkim również odczują to bardzo konsumenci.

Zobacz także: Za nami najważniejsze rolnicze wydarzenie – Forum Dla Wsi

swiatrolnika.info 2023