Prezes KRIR Wiktor Szmulewicz w rozmowie z portalem ŚwiatRolnika.info opowiedział o wyzwaniach, które stoją przed polskim rolnictwem w nadchodzącym roku.

Zdaniem Szefa Krajowej Rady Izb Rolniczych nadchodzący rok będzie bardzo niestabilny pod względem cen energii, surowców oraz dostępności artykułów rolnych. Obawia się także, że wirus ASF zostanie w Polsce na dłużej, a głównym priorytetem jakim powinien zająć się zarówno polski jak i europejski rząd jest zmniejszenie kosztów produkcji rolnej. W innym razie może dojść do protestów. O wyzwaniach w nadchodzącym opowiadała także Teresa Hałas. 

ŚwiatRolnika.info: Panie prezesie, bazując na Pana wiedzy i doświadczeniu, chcieliśmy się zapytać o wyzwania stojące przed polskim rolnictwem w 2022 r.

Wiktor Szmulewicz: Myślę, że nadchodzący rok będzie niezrównoważony. Czekają nas wahania cen surowców, energii oraz artykułów rolnych. Wahania cen będą podyktowane wciąż obecną wśród nas pandemią oraz istnieniem chorób związanych z produkcją rolną, czyli ASF i ptasią grypą. Innymi słowy, jeśli ogólnie czeka nas niestabilny rok, to w rolnictwie tym bardziej będą widoczne trudności.

Rolnictwo potrzebuje stabilności. Wiadomo jakie wysokie są dzisiejsze koszty produkcji. A nieustannie zmieniające się koszty powodują lawinę pytań odnośnie np. zakupu nawozów. Nie wiemy, czy je kupować po obecnych cenach, czy może warto jeszcze poczekać.

ŚwiatRolnika.info: W pierwszej kolejności ministerstwo rolnictwa powinno zająć się kwestią ASF?

Wiktor Szmulewicz: Sądzę, że rząd nie radzi sobie z afrykańskim pomorem świń i problem ten jest pozostawiony samemu sobie. W rejonach, gdzie ASF przeszedł mocno, praktycznie nie ma już dzików, ponieważ padły z powodu choroby lub z pomocą przyszli myśliwi. Natomiast w pozostałych strefach ten problem dopiero nadejdzie. Sądzę, że wirus ASF pozostanie z nami na dłużej.

Moim zdaniem polski jak i europejski rząd powinien w sposób priorytetowy zająć się zmniejszeniem kosztów produkcji. Mam na myśli propozycje dopłat do gazu lub zmniejszenia akcyzy czy podatków. Jeśli tym nie zajmą się zarówno polskie jak i europejskie rządy, możemy być świadkami jeszcze większego wzrostu cen nawozów.

Jeśli koszty produkcji nie zostaną zmniejszone, będziemy świadkami wzrostów cen samej żywności. Dodatkowo do nieciekawej sytuacji dochodzą bardzo wątpliwe postulaty Europejskiego Zielonego Ładu. Jednym z nich jest ograniczenie produkcji żywności. Taki postulat w obecnej sytuacji jest nie do przyjęcia. Połączone zapisy Zielonego Ładu i niestabilnych wysokich cen nawozów oraz żywności, mogą przynieść protesty, gdyż z rozwojem sytuacji, rolników po prostu nie będzie stać na nawozy, a przez to reszty społeczeństwa na żywność.

Czytaj także: Wiktor Szmulewicz: Rolnicy mają prawo do protestów przeciw Zielonemu Ładowi

źródło: fot. pexels.com