Informacje
11-04-2022
Nie ma obawy, że nie będzie w Polsce żywności – zapewnił w poniedziałek podczas posiedzenia senackiej komisji rolnictwa Norbert Kaczmarczyk.
Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi zwrócił uwagę, że w naszym kraju rocznie produkuje się średnio 34-35 milionów ton zbóż. Jak podkreślił, w 2020 r. Polska była eksporterem produktów rolno-spożywczych na rekordową kwotę ponad 34 mld euro. Wskazał również, że rynek wewnętrzny jest zabezpieczony pod względem zaopatrzenia w żywność.
Norbert Kaczmarczyk: Polska jest 3 eksporterem w UE
Poniedziałkowe posiedzenie senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi poświęcone było bezpieczeństwu żywnościowemu w Polsce w związku z aktualną sytuacją na Ukrainie.
"Dzisiaj w sytuacji wojennej nie ma obawy, że (...) nie będzie w Polsce żywności" – zapewnił podczas poniedziałkowych obrad senackiej komisji wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Norbert Kaczmarczyk.
Jak zwrócił uwagę, w 2020 r. Polska była eksporterem produktów rolno-spożywczych na rekordową kwotę ponad 34 mld euro. Dodał, że 2021 r. padł kolejny rekord eksportu tych produktów – 37 mld 400 mln euro.
"W tym czasie staliśmy się 3 eksporterem netto w UE" – mówił. Przypomniał, że Polska jest producentem zbóż, "który osiąga średnio ok. 34-35 mln ton rocznie".
"Jednocześnie eksportujemy z tego 20 proc., a 80 proc. tego produktu idzie na rynek wewnętrzny" – wskazał Norbert Kaczmarczyk.
Wiceminister: Rynek wewnętrzny jest zaopatrzony w żywność
Wiceminister dodał, że "na koniec marca ub.r. wyeksportowaliśmy już ponad 1 mln ton zbóż, w tym roku było to nieco ponad 80 tys. ton".
Według Kaczmarczyka w sytuacji pokojowej byłby to powód do niepokoju.
"W sytuacji wojennej jest to pozytyw. Cieszymy się z tego, że to zboże, ta żywność pozostaje w Polsce i ten eksport nie jest w zakresie rekordowym" – podkreślił Norbert Kaczmarczyk. Ocenił, że "na pewno będzie duży spadek eksportu produktów rolno-spożywczych z Polski".
Wiceminister wskazał, że rynek wewnętrzny jest zabezpieczony pod względem zaopatrzenia w żywność. Przypomniał, że w przypadku zboża Polska eksportuje 20 proc. do państw zachodu – "głównie na rynki niemieckie (25 proc.)".
Z kolei np. w przypadku drobiu 40 proc. trafia na użytek własny, a 60 proc. na eksport; a mleka - 80 proc. na użytek własny, 20 proc. - na eksport. Według niego niepokojące jest natomiast, że w przypadku wołowiny na eksport trafia 75 proc. produkcji, a na rynek krajowy - 25 proc. Przypomniał, że Polska importuje też 12 proc. wieprzowiny, która była kiedyś "perełką w polskim rolnictwie".
Polska jest gotowa na skupienie zbóż z rynku
Norbert Kaczmarczyk przytoczył analizy, z których wynika, że od 50 proc. nawet do 80 proc. zasiewów zbóż ozimych może być zebrane na Ukrainie, a w przypadku jarych – od 30 do 60 proc.
"Istotne z punktu widzenia rynkowego jest, w jaki sposób te ukraińskie wolumeny zbóż zostaną zaimportowane i wyeksportowane z Ukrainy do Europy" – powiedział Norbert Kaczmarczyk. Wskazał, że za pośrednictwem transportu kołowego i kolejowego może to być "tylko ok. 15-20 proc.". Dodał, że na nasz rynek dotarła np. kukurydza z Ukrainy.
Jak zapewnił wiceminister, jeżeli by się pojawił "wzmożony eksport produktów rolno-spożywczych", rząd jest gotowy na uzupełnienie rezerw,
"Jesteśmy gotowi na skupienie wolumenu zbóż z rynku" – wskazał. Zastrzegł, że taka interwencja konieczna będzie dopiero w sytuacji, "gdy będziemy ewidentnie widzieć tzw. wyprzedaż".
"1 mln ton do 80 tys. ton to nie jest wyprzedaż, a duży spadek eksportu" – wyjaśnił.
Inwazja Rosji na Ukrainę trwa od 24 lutego br. W związku z rosyjską napaścią na Ukrainę wiele państw i przedsiębiorstw na świecie nałożyło na Rosję sankcje gospodarcze i polityczne. Działalność w Rosji wstrzymały też liczne międzynarodowe koncerny.
Czytaj też: Norbert Kaczmarczyk: Żywności w Polsce nie zabraknie
PAP/fot.Pixabay