Marian Sikora, prezes FBZPR, ocenił pomysł Komisji Europejskiej dot. uznania gospodarstwa powyżej 150 DJP za obiekt przemysłowy.
Nowy pomysł zakłada, że każde gospodarstwo rolne powyżej 150 DJP zostanie uznane za obiekt o znaczeniu przemysłowym. Dla rolnictwa będzie się to wiązało z kosztownymi obciążeniami. Wszystkie gospodarstwa powyżej tego poziomu zostaną pozbawione pomocy dobrostanowej, przez co ucierpi niemal całe europejskie rolnictwo.
Eksperci zajmujący się rolnictwem Europy są zdania, że forsowany pomysł dotyczący gospodarstw rolnych powyżej 150 DJP przełoży się na wzrost cen żywności.
ŚwiatRolnika.info: Jak skomentuje Pan pomysły dotyczące zmian w DJP forsowane przez Unię Europejską?
Marian Sikora: Myślę, że jest to wymysł tych nawiedzonych dbających o klimat i środowisko. Taka jest profilaktyka ziemi. Są pastwiska, na których można wypasać bydło i w związku z tym nie powinniśmy tak radykalnie do tego podchodzić. Teraz mówimy o klimacie i CO2. Zobaczymy jednak, że CO2 ulatnia się na Ukrainie i jakoś Komisja Europejska na to nie reaguje. Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych jest przeciw proponowanym zmianom.
ŚwiatRolnika.info: Co stanie się, jeśli pomysł wejdzie w życie? Co to będzie oznaczało dla polskich rolników?
Marian Sikora: Doprowadzi to do ograniczenia produkcji w sektorze bydła mięsnego. Podobnie będzie w przypadku kur oraz innych zwierząt. Żeby spełnić wymogi Unii Europejskiej, rolnicy będą musieli zainwestować ogromne pieniądze w konieczne inwestycje. Proponowane regulacje wpłyną również na koszty produkcji żywności, co przełoży się na wzrost cen. Nowe przepisy, to również strata dla polskiego eksportu. W obecnej sytuacji, jaką mamy na świecie, należy wzmacniać i zwiększać produkcje, a nie odwrotnie.
W niektórych regionach świata pojawiło się widmo głodu, które jest bardzo realne. Jako Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych nie przyjmujemy proponowanych regulacji. Stoimy na stanowisku i mamy nadzieje, że proponowane pomysły nie wejdą w życie. Copa-Cogeca podjęła ostatnio decyzję, że musimy bardziej walczyć o rolnictwo, a nie tylko dyskutować. Komisja Europejska i jej niektórzy przedstawiciele uważają, że nic się nie stanie, Zielony Ład jest w porządku, a wojna na Ukrainie to daleka sprawa.
Czytaj także: Piotr Lisiecki: Czarny scenariusz spełnia się na naszych oczach