Portal rolniczy - porady dla rolnika - informacje agro
Portal rolniczy - porady dla rolnika - informacje agro
Marek Sawicki skomentował inicjatywę obywatelską pod nazwą "End The Slaughter Age". Jej celem jest zlikwidowanie w Unii Europejskiej hodowli zwierząt.
Twórcy inicjatywy mają rok na zebranie minimum miliona wymaganych podpisów z najmniej siedmiu krajów Unii Europejskiej. Jeżeli im się to uda, to Komisja Europejska będzie musiała rozpatrzyć wniosek w tej sprawie.
Marek Sawicki: Myślę, że niebawem powinien paść wniosek o zakaz rozmnażania się komarów, bo to nam ludziom również przeszkadza. Następnie włączyłbym w to kleszcze. Uważam, że środowisko, które złożyło taką inicjatywę, musi robić więcej. Prawa zwierząt to zdecydowanie za mało. Ludzie muszą się czymś zająć.
Marek Sawicki: Za kilka lat. Wiemy o tym, że najlepsze białko jest z owadów, więc zacznie się hodowla owadów i będziemy jeść owady zamiast schabowego. Póki co moje pokolenie ze schabowego z pewnością nie zrezygnuje.
Marek Sawicki: I jednocześnie to samo środowisko mówi, że nie można sztucznie zapładniać krów, bo odbiera się im przyjemność.
Marek Sawicki: To, czy chcą jeść sztuczne mięso, czy nie to ich sprawa. Niech się zastanowią. Oczywiście jest pewne, że zwierzęta konkurują z nami o pożywienie roślinne, ale człowiek jest tak skonstruowany i genetycznie uwarunkowany, że białka zwierzęcego. Ci wszyscy uprawiający weganizm mają duże problemy zdrowotne. Każdy ma wybór, jak chce żyć i co chce jeść. Ja nikomu nie będę zaglądał do talerza.
Marek Sawicki: To jest totalna bzdura. Mogę z tym środowiskiem usiąść i im udowodnić, że produkcja zwierzęca może być nie tylko zero emisyjna, ale może dawać również dodatnie elementy, jeśli chodzi o produkcje tlenu. Jeśli byśmy przerobili wszystkie produkty uboczne i odpadowe na biogaz, a osad pofermentacyjny użyli jako nawóz, to będziemy wzbogacać glebę i bilansie CO2 w produkcji zwierzęcej wyjdziemy na plus. To trzeba tylko zrobić. Oni nie wiedzą, że tak można.
Marek Sawicki: Każdy musi jakoś zaistnieć. Jedni się ubierają, inni się rozbierają, a jeszcze inni piszą do Brukseli "ciekawe" rzeczy. Ja bym im polecił jednak złożenie kolejnego wniosku ws. komarów i kleszczy.
Czytaj także: Szczepan Wójcik o finansowaniu NGO’sów: Czas przestać się bać!
