Informacje
21-06-2022
W Radiu Plus Mirosław Maliszewski tłumaczył, że sytuacja na rynku owoców i warzyw jest skomplikowana. Problemów jest wiele.
Na rynku owoców i warzyw sytuacja jest bardzo trudna. Konsumenci zwracają uwagę, że ceny są zbyt wysokie. Z kolei producenci alarmują, że wzrost cen w niektórych gatunkach nawet nie odzwierciedla kosztów produkcji. Prezes Związku Sadowników RP zauważa, że kolejnym problemem jest brak rąk do pracy.
Problemy w sadownictwie
Maliszewski w Radiu Plus zwrócił uwagę na problemy, jakimi są wysokie koszty energii, paliwa, nawozów, środków ochrony roślin.
"Jest tutaj pewien dysonans. Konsumenci narzekają, że ceny są wysokie, albo zbyt szybko rosnące. Z kolei producenci mówią, że wzrost cen w niektórych gatunkach nawet w części nie odzwierciedla kosztów produkcji. Sytuacja jest bardzo skomplikowana. Problemem dla branży są wysokie koszty energii, paliwa oraz nawozów. One bardzo szybko rosną. Wzrost cen za produkty nie rekompensuje kosztów produkcji. To jest problem numer jeden polskiego rolnictwa" – mówił prezes Związku Sadowników RP.
Maliszewski: Rąk do pracy już brakuje
Maliszewski pytany o pracowników w rolnictwie i sadownictwie tłumaczył, że od wybuchu wojny na Ukrainie coraz trudniej ich znaleźć.
"Rąk do pracy już brakuje. Przede wszystkim brakuje mężczyzn, którzy podejmowaliby prace, które są cięższe, jak chociażby jazda ciągnikiem, traktorem, czy przy rozsiewaniu nawozów. Odczuwamy bardzo duży brak siły roboczej, który powinien być uzupełniony otwarciem polskiego rynku pracy na pracowników z innych krajów, chociażby z Uzbekistanu. Mamy sygnały, że w tej chwili wobec kryzysu w Rosji ponad 4 miliony Uzbeków wróciło do kraju, nie ma pracy i chcą przyjechać do naszego kraju" – podkreślił Maliszewki.
Z powodu braku pracowników owoce już gniją na polach. Dalszy rozwój takiej sytuacji może doprowadzić do ogromnych strat.
"To, co obserwujemy w tej chwili, czyli wysokie ceny truskawek z niektórych upraw, to skutek tego, że jest ich mniejsza podaż na rynku. Część zostaje na plantacjach. Może tak być w kolejnych gatunkach jak czereśnie, borówki amerykańskie, czy w perspektywie także w jabłkach. Brak mężczyzn i kobiet z terenów wiejskich spowoduje, że większość gospodarstw będzie odczuwała problem z brakiem siły roboczej" – tłumaczył Maliszewski.
Sprawdź też: Sadownicy muszą mieć plan B. Wojna na Ukrainie weryfikuje ich plany
polskiesadownictwo.pl/fot.pixabay.com