O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

24-05-2022

Autor: Karol Pepliński

Kowalczyk z brutalną szczerością: Na spadek cen żywności bym nie liczył

Kowalczyk

Wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk uważa, że po tegorocznych żniwach ceny żywności najwyżej mogą się zatrzymać, a nie spaść.

Podkreślił, że wiele zależeć będzie od sytuacji międzynarodowej, dostępności zbóż na globalnym rynku. Szef resortu rolnictwa we wtorek wieczorem na antenie Polsat News był pytany, czy w związku z wojną na Ukrainie, która jest bardzo dużym eksporterem zbóż, Polsce może zagrozić głód.

Kowalczyk wprost: Będzie drogo

,,Polska jest bezpieczna żywnościowo. Mamy dużą produkcję żywności, o czym świadczy, chociażby bardzo duży eksport. Eksportujemy żywność za prawie 40 mld dolarów. Spokojnie wyżywimy Polaków, spokojnie wyżywimy również uchodźców ukraińskich, ponad 2 mln. O to nie musimy się martwić" – uspokajał Henryk Kowalczyk.

Minister zwrócił uwagę, że wzrost cen zbóż, żywności to tendencja globalna, która wynika, chociażby z tego, że nie można wywieźć zboża ukraińskiego przez porty Czarnomorskie. Zboże z tego kraju dociera, chociażby do państw Afryki Północnej. Dlatego też - jak zapewnił Polska - stara się pomagać Ukrainie w tym eksporcie, ale jak sam przyznał – "nie zastąpimy portów Morza Czarnego".

Pytany, czy jest szansa na to, by po tegorocznych żniwach ceny żywności zaczęły spadać, bądź się zatrzymały, wicepremier wskazał na tę drugą opcję.

,,Jest szansa, że mogą się zatrzymać. Ja na spadek cen bym już nie liczył" – powiedział.

Wicepremier tłumaczył, że jedną z przyczyn wysokich cen żywności, jest wzrost kosztów jej produkcji, który wynika z drogiego gazu, nawozów itp. To z kolei spowodowało - jak kontynuował - że nieunikniony był wzrost cen zbóż i pasz, a więc również produktów pochodzenia zwierzęcego.

,,Ta lawina ruszyła i powinna się ustabilizować na niestety wyższym poziomie, bo nie będzie tak taniego gazu, ropy. Musimy się oswajać z takimi cenami, niestety" – dodał.

Kowalczyk

Ucierpią najmniej zamożni

Kowalczyk przyznał, że wzrost cen odczują najbardziej osoby najmniej zamożne, które procentowo wydają najwięcej na żywność. Przypomniał jednocześnie, że rząd wdrożył szereg działań osłonowych np. dopłaty do nawozów, dopłaty do produkcji trzody chlewnej, obniżona akcyza na paliwo, zerowy VAT na podstawową żywność, 14. emerytura.

Pytany, czy programy osłonowe, które mają działać do końca lipca, zostaną utrzymane, odpowiedział, że "gwarancji nie mamy, ale poczekajmy do drugiej połowy lipca i zobaczymy".

Minister dodał, że bardzo wiele będzie zależeć od rynków światowych. Zwrócił ponadto uwagę, że w związku z wojną na Ukrainie wiele pól w tym kraju nie zostało obsianych, co może powodować niedobory i dalszy wzrost cen żywności.

,,Nie chciałbym być prorokiem, ale raczej nie byłbym pewny, że w lipcu to jest koniec wszelkich podwyżek" – podsumował.

Czytaj też: Czternasta emerytura przesunięta. Wiemy kiedy trafi na konta emerytów

PAP/fot.MRiRW

 

swiatrolnika.info 2023