Minął rok, odkąd Jan Krzysztof Ardanowski przestał pełnić stanowisko ministra rolnictwa. Jak polityk wspomina ten czas? Czy polski rolnik może wreszcie odetchnąć? A może przed polskim rolnictwem stoi jeszcze więcej zagrożeń niż wcześniej?

Ardanowski o stanowisku ministra rolnictwa

Jan Krzysztof Ardanowski wspomina swoją kadencję na stanowisku szefa resortu rolnictwa.

Rok temu, 6 października 2020 roku zakończyła się moja misja na stanowisku ministra rolnictwa. Dziękuję Bogu, że mogłem służyć Polsce i Polakom, a w szczególności polskiej wsi, z którą jestem tak mocno związany. Nie ma we mnie żalu, ani urazy po ustąpieniu z urzędu. Szczerze życzyłem mojemu następcy i ponawiam to wobec wszystkich, którzy po nim obejmą ten zaszczytny, ale i piekielnie trudny odcinek odpowiedzialności za Polskę, by uczciwie wypełniali swoje obowiązki, by starali się zrozumieć rolników i wspólnie z nimi rozwiązywali coraz trudniejsze wyzwania w Polsce i w Europie.

– napisał Ardanowski.

Nie żałuję mojej determinacji w obronie wsi przed zagrożeniami płynącymi z różnych stron, w tym, niestety, ze środowiska PiS, z którym jestem związany już od 20 lat, choćby w sprawie tzw. „5 dla zwierząt”. Będę występował zdecydowanie i otwarcie przeciwko każdej głupocie, niezależnie czy płynie ona z Warszawy, czy z Brukseli, jak to ma coraz częściej miejsce. Tylko wspólnie obronimy polską wieś dla dobra Polski i przyszłych pokoleń. Tym, którzy mówią, że trzeba było się układać, może ustąpić, a nie bronić własnych przekonań w obronie wsi i rolnictwa, tak potrzebnych Polsce, dedykuję fragment „Ody do młodości” Adama Mickiewicza, który w pewnym sensie oddaje moją postawę: „I ten szczęśliwy, kto padł wśród zawodu, Jeżeli poległem ciałem Dał innym szczebel do sławy grodu”.

– dodaje polityk.

Piotr Lisiecki: Jaja "wiejskie" lepsze od tych z chowu klatkowego? To mit

Ardanowski ostrzega polskich rolników

Jak wskazuje Jan Krzysztof Ardanowski, na polskie rolnictwo czyha wiele niebezpieczeństw, przy których osławiona już ,,Piątka dla zwierząt” wydaje się małym problemem.

Nadchodzące czasy niosą znacznie więcej zagrożeń dla Polski, w tym dla polskiej wsi i produkcji żywności, niż rok temu szkodliwa „5 dla zwierząt”. Polityka lewicowych demiurgów od niszczenia Europy ukształtowanej na chrześcijaństwie i chęć stworzenia „nowego człowieka europejskiego”, jeżeli nie zostanie powstrzymana w porę, zniszczy wszystko, w co wierzymy i czemu jesteśmy wierni.

– opisuje Jan Krzysztof Ardanowski.

Czy polscy rolnicy przetrwają walkę z lewicowymi aktywistami z organizacji antyhodowlanych, którzy wprost przyznają, że chcą zniszczyć polskie i europejskie rolnictwo?

fb/fot.AR/fot.fb