O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

22-02-2021

Autor: Monika Faber

Ardanowski: Spełnienie lewicowych postulatów to koniec rolnictwa

Ardanowski

Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa, przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy prezydencie Andrzeju Dudzie, udzielił wywiadu portalowi wPolityce, w którym opowiedział o sytuacji polskiego rolnictwa. Jak zauważa były minister, od lat polskie rolnictwo jest atakowane przez organizacje antyhodowlane, ale teraz te działania są jeszcze mocniejsze.

Ardanowski: To ideologia

Jak zauważa Jan Krzysztof Ardanowski, zachodnia lewica coraz częściej atakuje rolnictwo i hodowle zwierząt. Zdaniem byłego ministra jest to ewidentny przejaw ideologii, której celem jest zmienienie aksjologii europejskiej, opartej o wartości chrześcijańskie, w której to człowiek zajmuje pierwsze miejsce. Według organizacji antyhodowlanych z kolei, najważniejsze powinno być zwierzę.

Ekolodzy czy pseudoekolodzy – nie wiem już w końcu jak ich nazwać, bo oni wszyscy są nazywani ekologami, jako że jest to modne hasło – upatrzyli sobie rolników jako wroga. Twierdzenie, że rolnictwo jest działalnością gospodarczą, która ingeruje w środowisko, jest działalnością wręcz szkodliwą stanowi zaprzeczenie całej tradycji rozwoju cywilizacji, gdzie rolnictwo było jedną z najważniejszych, a przez wieki najważniejszą dziedziną działalności gospodarczej. Takim pewnego rodzaju symbolem jest to, że przez wieki przejawem bogactwa kraju było sformułowanie „kraj mlekiem i miodem płynący”. W tej chwili działacze lewicowi – w Polsce można wymienić panią europoseł Spurek i innych, którzy również w ten sposób się wypowiadają – twierdzą, że produkcja mleka jest barbarzyństwem, że hodowla bydła jest gwałceniem krów, że mleko jest szkodliwym produktem, bez którego ludzie mogą żyć, a miód to jest produkt kradziony pszczołom. Czyli w ich mniemaniu człowiek zachowuje się jak bandyta, jak barbarzyńca. Moim zdaniem wynika to z jakiejś głębszej ideologii lewicowej, której – powiem szczerze – nie tylko że nie popieram, ale nie rozumiem.

– opisuje Ardanowski.

Jak zauważa Ardanowski, działała pseudoekologów są zwyczajnie niezrozumiałe. Z jednej strony atakują oni bowiem hodowle zwierząt, ale z drugiej również uprawy rolne. Biorąc pod uwagę żywnościowe potrzeby ludzi, taki atak na rolnictwo jest nie tylko niezrozumiały, ale również niebezpieczny.

Mówi się o tym, że są to przestrzenie antropogeniczne, zmienione przez człowieka, czyli to nie jest przyroda. Stąd zdaniem ideologów należy iść w kierunku odłogowania, rezygnacji z upraw, ograniczenia ich powierzchni. Temu ma służyć między innymi europejski „Zielony Ład”, który jest ideologią – lewicową ideologią, której twarzą jest pan Timmermans. Komisja Europejska ogłosiła go bez żadnych konsultacji z rolnikami, również bez troski o zaopatrzenie rynku żywnościowego Europy.

– dodaje.

Polski Przemysł Futrzarski apeluje do posłów o interwencję w MRiRW i MZ!

Ardanowski: Spełnienie lewicowych postulatów to koniec rolnictwa

Jak dodaje Ardanowski, atak na polskie hodowleArdanowski odbywa się nie tylko w kwestii hodowli na mięso, ale w przypadku wszystkich hodowli zwierząt. Organizacje antyhodowlane nie stosują żadnych argumentów, tylko wymyślają teorie o „gwałceniu krów na mleko”.

Uderzenie w zwierzęta to nie jest tylko w mięso. Tak jak powiedziałem: mleko to jest zdaniem ideologów „gwałcenie krów”, to jest „cierpienie bydła” - coś niezrozumiałego, coś chorego i głupiego, bo ktoś, kto ma trochę oleju w głowie, wie, że niewydojenie krowy powoduje cierpienie, choroby wymienia i straszny ból zwierzęcia. Zaczyna się eliminować również inne grupy zwierząt tłumacząc, że ich hodowla jest nadużyciem, jest niemoralna. Tu uderzenie idzie bardzo silnie w zwierzęta futerkowe. Twierdzi się, że futra są niepotrzebne. Dopóki na świecie jest zapotrzebowanie, a ono nie słabnie, ta hodowla powinna być prowadzona. Na futra i ze względu na warunki klimatyczne, ale również jako element prestiżu, pozycji społecznej, istniej ogromne zapotrzebowanie. Są jednocześnie absolutnie ekologicznym okryciem człowieka, ponieważ futra – nawet najlepiej konserwowane – po kilkudziesięciu latach ulegają biodegradacji, rozsypują się, wracają do przyrody. Natomiast ubrania syntetyczne, które mają zastąpić futra, nie rozłożą się nigdy – może tysiąc lat, to jest okres rozkładu. Jest to zatem zaprzeczenie ekologii. To futra są ekologiczne.

– opisuje Ardanowski.

Idealnym przykładem pseudoekologa, którego zadaniem jest niszczenie polskiego rolnictwa może być europosłanka Sylwia Spurek, które zaproponowała między innymi zakaz reklamy mięsa, mleka, jaj, likwidację funduszy promocji tych produktów czy powołanie funduszu promocji weganizmu. Takie pomysły według Ardanowskiego są bardzo szkodliwe i miałyby bardzo poważne konsekwencje. Były minister mówi wprost – ich spełnienie oznacza koniec rolnictwa.

Koniec rolnictwa. Mówię to absolutnie otwarcie. W Polsce rolnictwo pokazało swoją przydatność społeczną. Bezpieczeństwo żywnościowe, które w tej chwili mamy, zawdzięczamy rolnikom. Proszę sobie wyobrazić w okresie pandemii jeszcze puste półki. To dzięki rolnikom mamy pod dostatkiem żywności, której nota bene nie szanujemy, którą marnujemy w około 30 procentach. Ale również wielki eksport – to jest istotny udział w dochodach naszej gospodarki – w 2020 roku, pomimo pandemii, okazuje się, że zapotrzebowanie na świecie na żywność jest bardzo wysokie. W tej chwili są stosunkowo wysokie ceny produktów roślinnych, zboża, rzepaku. Eksport również jest napędzany przez polskie rolnictwo. Zresztą konsumenci mają prawo decydować o tym, czym się chcą odżywiać Jeżeli ktoś chce być weganinem – jego wola. Ja tego nie rozumiem, ale szanuję decyzję każdego. Niemniej to człowiek decyduje, a nie pani Spurek. Jeżeli zatem mielibyśmy zredukować rolnictwo jedynie do produkcji roślinnej, nota bene bardzo mocno ograniczonej w zakresie plonotwórczych czynników produkcji – bo „Zielony Ład” również to zakłada – to będzie to poważne uderzenie w rolnictwo tym bardziej, że to nie jest tak, że wszyscy zajmą się produkcją roślin.

– dodaje Ardanowski.

Jak dodaje były minister, osób podobnych do polskiej europosłanki jest niestety w KE i na całym świecie bardzo dużo. Tak duże lobby antyhodowlane jest więc realnym zagrożeniem dla polskiego rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego.

wpolityce.pl/fot.fb

swiatrolnika.info 2023