Anna Bryłka jest zdania, że decyzja Komisji Europejskiej o braku możliwości wsparcia zakupu nawozów ze strony państwa wynika z braku woli politycznej.
W ocenie rozmówczyni portalu ŚwiatRolnika.info negatywna decyzja przełoży się na pogorszenie sytuacji w polskim rolnictwie. Zdaniem Anny Bryłki zmniejszenie plonów otworzy niektórym oczy na to, czym jest Zielony Ład w praktyce.
Anna Bryłka: Polska pierwszy wniosek do Komisji Europejskiej o pomoc publiczną złożyła już w styczniu. Wczoraj komisarz Janusz Wojciechowski powiedział, że to było tylko zapytanie, czy skromna prośba. Od trzech miesięcy Komisja Europejska mogła coś w tej sprawie zrobić. Było to przed wojną na Ukrainie, więc sytuacja była zdecydowanie inna, ale krytyczna. To jest pierwszy wniosek. Następnie drugi wniosek złożono, kiedy pojawił się projekt rozporządzenia w ministerstwie rolnictwa dotyczący dopłat do nawozów.
W we wtorek byłam obecna na komisji rolnictwa. Pojawiła się na niej informacja z ministerstwa rolnictwa, że nie ma zgody Komisji Europejskiej na dopłaty do nawozów. W tym samym czasie Janusz Wojciechowski pisze, że jest zgoda Komis Europejskiej. Sprawdzałam wszystko i nie ma zgody na rozporządzenie przygotowane przez ministerstwo rolnictwa. Zgoda, o której mówi Janusz Wojciechowski, dotyczy pomocy kryzysowej. Tylko i wyłącznie od czasu wojny, czyli 24 lutego. Jeśli ktoś zakupił nawóz przed 24 lutego, to zgodnie z tym, co stwierdziła Komisja Europejska, nie łapie się na pomoc. Ostatecznie wczoraj komisarz Janusz Wojciechowski napisał na Twitterze, że Polska złożyła zły wniosek i musi złożyć nowy.
Jeśli miałabym to oceniać, to po pierwsze nie ma woli politycznej ze strony Komisji Europejskiej, żeby taką zgodę wydać. Mamy nadzwyczajną sytuację, jeśli chodzi o wojnę, rynek nawozów i rynek rolny w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego, Mimo tego wszystkiego nie ma pozytywnej decyzji ze strony Komisji Europejskiej. Generalnie sama Komisja powinna wyjść z inicjatywą, a nie czekać na wnioski państw członkowskich. Rolnicy od trzech miesięcy dostają zapewnienie, że dostaną jakieś wsparcie finansowe na zakup nawozów lub dopłatę do nawozów, które zakupili. Wygląda na to, że nie dostaną żadnej dopłaty. Już za dwa lub trzy tygodnie będzie za późno, bo nikt nie będzie nawoził w lipcu albo sierpniu.
Anna Bryłka: Moim zdaniem Janusz Wojciechowski nie orientuje się w tym, jakie są decyzję Komisji Europejskiej. Mówiąc krótko, to nie on tam decyduje. Robi to za niego wiceszef, czyli Timmermans. Właśnie w tym sezonie bez nawozu na polskich polach w końcu wszyscy rolnicy i konsumenci zobaczą, jak wygląda Zielony Ład w praktyce. Zobaczą, jakie będą ceny i jakie będą plony, jeśli nie będziemy stosować nawozów.
Jeśli komisarz Janusz Wojciechowski nie ma wpływu na decyzje wydawane przez Komisje Europejską, to Polska powinna zmienić komisarza, którego wysłała do Brukseli. Bez sensu, żeby Wojciechowski blokował to miejsce. Być może ktoś inny lepiej zarządzałby interesem polskich i europejskich rolników.
Anna Bryłka: Nie można wykluczyć, że decyzja Komisji Europejskiej wpisuje się w cały konflikt między Brukselą a Warszawą. Jest to bardzo prawdopodobne. Nie wykluczam takiego scenariusza. Cały czas mamy potrącane fundusze, które są wypłacane Polsce. Nie wiem właściwie, po co ciągle płacimy składkę. Może powinniśmy przestać płacić i zacząć inwestować pieniądze tam, gdzie są one najbardziej potrzebne i zabezpieczać strategiczne interesy państwa.
Anna Bryłka: Oczywiście, że czas myśleć o bezpieczeństwie żywnościowym Europy i Polski. Aktualnie mamy bardzo wysokie ceny skupu. Dotyczy to m.in. pszenicy. Rolnicy sprzedają to zboże, bo nikt nie spodziewał się, że ceny będą tak wysokie. Mam wątpliwości co do tego, czy ktoś w Polsce i Unii Europejskiej kontroluje i monitoruje stan naszych zapasów. Powinniśmy to robić, bo jak słusznie Pan powiedział, wojna na Ukrainie zagraża globalnemu bezpieczeństwu żywnościowemu w konkretnych rejonach świata. Może się tak zdarzyć, że wojna u naszego sąsiada spowoduje głód na Bliskim Wschodzie lub Afryce Północnej. Jest to bardzo realny scenariusz.
Anna Bryłka: Nie tylko on, Mówił też o tym minister gospodarki Niemiec. To nie są pojedyncze oceny niewiadomych osób tylko konkretnych rządów. O tym mówił również minister Jan Krzysztof Ardanowski. Jest zgodność w tym, że a niektórych rejonach świata może być głód.
Czytaj także: Henryk Kowalczyk: Nowy wniosek o dopłaty do nawozów został wysłany do KE