Blog
14-11-2022
Zielony Ład powinien zostać zatrzymany. Jednak Komisja Europejska prze do wprowadzenia kontrowersyjnych przepisów.
Mają one na celu ograniczyć stosowanie środków ochrony roślin o 50% na tzw. obszarach wrażliwych, czyli terenach objętych programem Natura 2000. Tylko w założeniu mają być dobrowolne. W rzeczywistości gospodarstwa funkcjonujące poza systemem będą pozbawione wszelkich subwencji i dopłat.
Komisja Europejska chce ograniczyć stosowanie środków ochrony roślin
Kryzys wywołany pandemią i polityką lockdownów oraz polityką tzw. "helicoptermoney" stosowaną przez państwa UE, do tego wojna na wschodniej granicy Unii Europejskiej i kryzys energetyczny – wszystkie te czynniki wpływają negatywnie na gospodarkę państw Unii Europejskiej. Ich konsekwencje to zjawiska jeszcze dwa lata temu nieznane, a więc dwucyfrowa inflacja, drożyzna, powszechne zubożenie, zagrożone bezpieczeństwo energetyczne, a w przyszłości być może i żywnościowe setek milionów ludzi w całej Europie. Zielony Ład w wersji proponowanej przez komisarza Timmermansa i ochoczo wspierany przez wywodzącego się z Prawa i Sprawiedliwości polskiego komisarza Janusza Wojciechowskiego, to program pełen absurdów sprzecznych ze zdrowym rozsądkiem, obecnym stanem wiedzy, ale przede wszystkim sprzeczny z interesem ekonomicznym i gospodarczym Europy. Ten program nigdy nie powinien powstać, bo jest on szkodliwy dziś, ale byłby niekorzystny i w przed – pandemicznych, przedwojennych realiach sprzed 2020 roku, bo prawie wszystkie jego założenia są z gruntu fałszywe i błędne.
Eksperci nie wykluczają, że zmianami mogłaby zostać objęta cała Polska – wszystko zależy od interpretacji przepisów, co potwierdza Ministerstwo Rolnictwa. Jest to prawo wprowadzane poza Zielonym Ładem, który w założeniu ma być dobrowolny.
Niemal 20% powierzchni Polski to tereny objęte obszarem Natura 2000. Są to przeważnie obszary leśne, ale w ich obrębie znajdują się również gospodarstwa rolne, gospodarujące według zasad rolnictwa zrównoważonego, a więc stosujące zarówno nawożenie, jak i środki ochrony roślin. Kuriozalna jest proponowana przez Komisję Europejską zasada ograniczania zużycia środków ochrony roślin nie do jakiegoś ustalonego dla wszystkich krajów członkowskich jednakowego poziomu, ale liczona procentowo według średniego w nich zużycia. To byłby legislacyjny potworek i niesprawiedliwość wywracająca zasady stanowienia prawa w UE. To mniej więcej tak, jakby zamiast spójnych norm emisji spalin w całej Unii, stosować normy inne w każdym z państw członkowskich, tym bardziej liberalne, im więcej starych samochodów jeździ w danym kraju. Przecież takie różnicowanie to kuriozum, zasady i normy używania chemii do produkcji żywności powinny być spójne i jednolite w całej Unii, bez żadnych preferencji dla wybranych. Oczywiście mówienie o dobrowolności tych regulacji to oszukiwanie rolników, bo przecież wiemy, że gospodarstwa funkcjonujące poza systemem, będą pozbawione wszelkich subwencji i dopłat.
Zielony Ład to szatański plan obliczony na wewnętrzną erozję i rozpad Unii Europejskiej
Wierzę głęboko, że nadejdzie otrzeźwienie i regulacje te przepadną wraz z obecnymi członkami Komisji Europejskiej. Zielony Ład to kompromitacja jego autorów. Jego rzekomo pozytywny wpływ na środowisko i domniemane polepszenie jakości żywności nie zostały w żaden sposób dowiedzione, a negatywny wpływ na spadek wolumenu produkcji o mniej więcej 20-25%, jest pomijany, lub bagatelizowany. Niższa podaż rodzimej żywności w tak ogromnej skali to dalszy wzrost i tak już wysokich jej cen, ale też możliwość niedoborów żywności w UE. Miliony ludzi nie będzie stać na nieuchronnie droższą żywność, bo Zielony Ład to niższe plony, a więc i zbiory, to jeszcze droższy chleb, mniejsza podaż i dalszy wzrost cen warzyw, owoców, mięsa i nabiału, to wizja ubóstwa żywnościowego, nieznanego w Europie od ponad 70 lat.
Ten plan to zagrożenie europejskiego bezpieczeństwa żywnościowego. Jego autorów powinny prześwietlić stosowne służby kontrwywiadowcze, bo jest oczywiste, że są to pomysły korzystne przede wszystkim dla Moskwy, obliczone na osłabienie gospodarcze Unii Europejskiej. Zresztą nie tylko gospodarcze, ale i polityczne, bo wprowadzenie tego planu w życie spowodowałoby niepokoje społeczne, powszechne protesty i wzrost nastrojów antyunijnych. Konsekwencje Zielonego Ładu dadzą polityczne paliwo dla postulujących wyjście z Unii Europejskiej, obecnych dziś w każdym kraju partii eurosceptycznych. A zatem Zielony Ład wg obecnych założeń to sabotaż godzący w unijne rolnictwo, gospodarkę i bezpieczeństwo żywnościowe, to szatański plan obliczony na wewnętrzną erozję i rozpad Unii Europejskiej. Tego nie chcemy, a zatem do kosza z tym bublem!
Czytaj też: Barbara Groele: Zielony Ład musi być ponownie przeanalizowany