Blog
02-05-2022
Witold Choiński skomentował dla portalu ŚwiatRolnika.info ceny na rynku wieprzowiny. Jak przyznaje nasz rozmówca, są one wysokie, ale koszty produkcji wzrosły.
Jak podaje POLPIG, w tygodniu przedświątecznym liczba dni ubojowych była mniejsza, a unijne zakłady przetwórcze ograniczyły produkcję. Krajowa cena skupu świń w ostatnim okresie nie nadążała za wzrostami w liczących się krajach unijnych.
ŚwiatRolnika.info: Jak wygląda sytuacja Cenowa na rynku wieprzowiny?
Witold Choiński: W tej chwili ceny są dość wysokie. Jest to ok. 9 zł za kilogram WBC. Z jednej strony widzimy wysokie ceny, ale są to ceny, które pokrywają albo nie pokrywają kosztów produkcji. Wszystko wskazuje na to, że ceny w najbliższym czasie mogą wzrosnąć. Brakuje tuczników i jest mała podaż i mała sprzedaż. Przewidywania pokazują, że w Polsce może być między 1,5 a 2 mln mniej tuczników dostępnych na rynku w tym rynku, a w całej Unii Europejskiej nawet 10 mln. Myślę, że zrównoważy to jednak popyt. Przy takich cenach popyt z pewnością zmaleje.
ŚwiatRolnika.info: Czy hodowcy trzody chlewnej obawiają się powrotu ASF?
Witold Choiński: Powrotu ASF nie będzie, bo się go nie pozbyliśmy. Raczej możemy mówić o cyklach. Zimą ASF wygasa, ponieważ nie sprzyjają mu warunki do rozprzestrzeniania. Nie ma prac polowych, nie ma zbiorów zbóż, kukurydzy i traw na kiszonki. To właśnie z tymi produktami oraz maszynami wirus nie trafiał do gospodarstw w okresie zimowym. Teraz zaczynają się prace polowe oraz wstępne zbiory traw, ludzie zaczną chodzić do lasów, więc narażenie na przenoszenie wirusa wzrasta.
Oby to nie przełożyło się na wzrost zakażeń w gospodarstwach i zwierzętach dzikich. Niestety trzeba jednak brać pod uwagę, to, że nie pozbyliśmy się wirusa. Raczej sezonowo było wygaśnięcie. Przychodzi sezon letni, w którym na pewno pojawią się ogniska ASF. Oby było ich mniej niż w ubiegłym roku.
ŚwiatRolnika.info: Jaki wpływ na hodowców trzody chlewnej w Polsce ma wojna na Ukrainie?
Witold Choiński: Myślę, że olbrzymi. Powoduje ona bardzo duże wahania w zakresie energetycznym. Ceny prądu czy gazu są diametralnie skrajne. Koszty poszybowały w górę. To wszystko jest wynikiem wojny. Rozmawiałem z właścicielami jednej fermy drobiu. W ubiegłym roku za cykl zapłacili 80 tys. złotych. W tej chwili cykl kosztuje 380 tys. zł. To pokazuje, jaki jest drastyczny wzrost cen surowca. To będzie musiało przełożyć się na ceny.
Wojna na Ukrainie powoduje również wahania i niepewność. To jest najgorsze. Gdybyśmy mieli w miarę stabilną sytuację, nie byłby ten okres wojenny, to wtedy łatwiej zaplanować, w co inwestować.
Czytaj także: Globalny popyt na wieprzowinę spadnie w drugiej połowie roku