O tym co ważne dla polskiej wsi.

Talk icon

Blog

03-03-2023

Autor: Monika Przeworska

Unijne pomysły to atak na rolnictwo, a nie ochrona przyrody

ochrona przyrody

Ochrona przyrody jest fundamentalnie istotna dla naszego życia. Nie ma innego sektora tak uzależnionego od środowiska jak rolnictwo.

Niestety, unijne pomysły wyłączenia 30 proc. lasów i zalania ok 400 tys. ha ziemi w Polsce nie mają nic wspólnego z ochroną przyrody. Centralne, odgórne sterowanie z dalekiej Brukseli polskimi zasobami naturalnymi nigdy nie będzie tak dobre, jak opieranie się na wiedzy polskich instytucji zajmujących się tymi zasobami od dziesiątek lat, a w przypadku Lasów Państwowych od ponad stu lat.

Ochrona przyrody czy atak na rolników?

Celem nowych unijnych przepisów nie jest ochrona przyrody, a ograniczanie rolnictwa. Programy, które w teorii mają być prośrodowiskowe, w praktyce są bardzo antyrolnicze. Jak inaczej określić pomysły odgórnego ograniczania stosowania środków ochrony roślin, pomysł zwiększenia ilości gruntów ugorowanych czy ostatni pomysł przywracania uwodnienia gruntom, które w wielu przypadkach są wykorzystywane rolniczo? Rozporządzenie, mające przywracać „środowisku naturalnemu” torfowiska, projektowane jest jako Rozporządzenie Parlamentu i Rady, co oznacza, że nie możemy jako Polska dostosowywać tych przepisów do naszych uwarunkowań, tylko bezpośrednio musimy takie przepisy wdrożyć. Co więcej, nie mamy prawa do samodzielnego weta.

Gdy się patrzy na takie propozycje, trudno nie mieć wrażenia, że cała Unia Europejska zmierza do ograniczenia rolnictwa na Starym Kontynencie. To, co dzieje się w obszarze gospodarki, niezależnie jak pięknie obuduje się to ideologicznie, w wielu przypadkach jest wojną gospodarczą. Organizacje nazywające się ekologicznymi, które ekologiczne w żaden sposób nie są, potrafią mocno ingerować w sam proces wydawania decyzji na realizację inwestycji rolniczych. Widzimy oprotestowywanie na każdym etapie postępowań o wydanie pozwolenia na budowę nowych obiektów inwentarskich. Z mechanizmu odbierania zwierząt na podstawie art. 7 ustawy o ochronie zwierząt niektórzy zrobili sobie mechanizm do zarabiania ogromnych pieniędzy kosztem niewinnych właścicieli zwierząt.

Zobacz też: UE chce zalać polskie gospodarstwa! Przeworska: Zielony Ład to szaleństwo

Wszystko to jest elementem składającym się na budowanie bardzo negatywnego przekazu na temat samej instytucji rolnika. Rolnicy ukazywani są jako osoby znęcające się nad zwierzętami oraz degradujące środowisko poprzez prowadzoną przez siebie produkcję rolną. To na nich zrzuca się odpowiedzialność za „neutralność” klimatyczną. Zawsze w takim przypadku należy postawić pytanie, kto skorzysta, jeżeli „rozbroimy” żywnościowo Europę, kto sprzeda żywność i na tym zarobi w momencie, kiedy UE nie będzie w stanie jej sobie zapewnić w stopniu wystarczającym lub produkcja będzie tak droga, że Europejczyków nie będzie stać na żywność wytwarzaną w Europie. Wciąż w Polsce mamy silne rolnictwo, posiadamy dobrą infrastrukturę rolniczą, mamy dużo wydajnych gospodarstw. Problem w tym, że każdy kolejny rok przynosi tyle nowych regulacji, rejestrów i skomplikowanych wdrożeń unijnych, że część rolników po prostu z systemu wsparcia odpadnie.

W obliczu coraz bardziej niekorzystnej agendy rolnej forsowanej przez UE polskie władze powinny wszystkimi siłami starać się, by w realizacji tej agendy maksymalnie chronić własnych wytwórców, co przekłada się na ochronę własnego bezpieczeństwa żywnościowego. Na końcu zawsze pojawia się pytanie, czy my tę żywność mamy i czy nas na nią stać. Gdy popatrzymy na zestawienia FAO, pokazujące szybkość przyrastania produkcji żywności na świecie do szybkości przyrastania ludności, to widać, że w 2050 roku dobrem, na którym najbardziej ludziom będzie zależeć będzie wyżywienie. Myślę, że w najbliższych dziesięcioleciach wygrają te państwa, które będą zasobne w żywność. Aby to osiągnąć, konieczne jest posiadanie własnego rolnictwa i własnej infrastruktury rolnej. Dla międzynarodowych korporacji żywność może stać się narzędziem szantażu. Powinniśmy wrócić do naukowego podejścia do rolnictwa, ponieważ nie jest to sprawa ideologiczna. Każdy, kto zajmuje się ekologią w sposób naukowy i rozumie ją w ten właśnie sposób, jest w stanie intensywną, zdrową produkcję rolną połączyć z ekologią.

Pełna treść wypowiedzi dostępna na stronie Tygodnika Solidarność.

swiatrolnika.info 2023