Blog
13-02-2023
"Nasz Dziennik" informuje o kolejnym szaleństwie eurokratów. Okazuje się bowiem, że UE chce zatopić polskich rolników.
O nowym Zielonym Ładzie i strategiach z nim związanych mówi się bardzo dużo. Ze strony osób związanych z Brukselą bardzo często padają zapewnienia, że są to szczytne cele których nie trzeba się obawiać bo w żaden sposób nie są one wiążące i bezpośrednio nie obligują państw członkowskich do konkretnych działań. Jesteśmy uspokajani. Jednak czy słusznie ulegamy pokusie posiadania “świętego spokoju”?
Zatopić polskich rolników
22 czerwca Komisja Europejska przedstawiła projekt rozporządzenia Parlamentu i Rady UE - Restoration Law EU, czyli unijnego rozporządzenia o odtwarzaniu przyrody. Rozporządzenie to jest działaniem realizującym cele Strategii na Rzecz Bioróżnorodności Biologicznej do 2030 roku.
Warto podkreślić, że akt prawny o którym mówimy ma charakter rozporządzenia UE. Oznacza to, że przepisy w nim zawarte po ich przyjęciu stają się automatycznie częścią prawa krajowego państw członkowskich – są automatycznie wiążące i muszą być stosowane bezpośrednio. Brakuje tu miejsca na dowolną, krajową interpretację. Co ważne, procedura przyjęcia tego typu rozporządzenia opiera się na większości w Parlamencie i większości kwalifikowanej w Radzie; tj. nie przewiduje prawa weta dla poszczególnych państw.
Jednym z bardzo istotnych, z punktu widzenia Polski, punktów przedstawionego projektu stanowi, że państwa członkowskie muszą wdrożyć środki ochronne torfowisk będących w użytkowaniu rolniczym – do 2030 r. obejmujące co najmniej 30% areału takich torfowisk z czego na ¼ odtwarzające właściwe uwodnienie; do 2040 r. – 50%, z czego ½ z odtworzonym uwodnieniem; do 2050 r. – 70% .
Środki o których mowa oznaczają nie mniej, nie więcej rozpoczęcie procesu zatrzymywania wody na dotychczas użytkowanych rolnie torfowiskach czyli mówiąc bardziej obrazowo – na ich zalewaniu. Tak, UE chce zatopić polskich rolników.
Szacuje się, że w Polsce ok. 400 000 ha torfowisk zostało osuszonych. Zestawiając to ze średnią powierzchnią gospodarstw rolnych w Polsce oznacza to konieczność zalania, zatrzymania wody na gruntach o powierzchni równej areałowi około 35 tys. gospodarstw rolnych.
Zobacz także: "Nasz Dziennik" alarmuje: KE chce zalać wodą polskie gospodarstwa!
Szaleństwa eurokratów
Brzmi jak szaleństwo? Zdecydowanie tak. Obserwując obecną sytuację geopolityczną – to jak silnie zaczęto grać nie tylko bezpieczeństwem energetycznym poszczególnych państw ale także bezpieczeństwem żywnościowym, działania podejmowane przez Unię Europejską zakrawają o szaleństwo. Jak inaczej określić celowe ograniczanie powierzchni na której może być produkowana żywność? Przywołany punkt w sposób bezpośredni uderza w możliwości rolno-produkcyjne naszego państwa.
Niestety bez silnych działań na poziomie Unii Europejskiej oraz bez podejmowania działań informacyjnych ukierunkowanych na pokazanie realnych skutków polityki UE – jako rolnicy a przede wszystkim jako unijni konsumenci możemy okazać się przegranymi.
Organizacje szumnie nazywające siebie “ekologicznymi”, a tak naprawdę antyhodowlane i antyrolnicze, już teraz przygotowują się do silnego lobbingu zorientowanego na rzecz przeforsowania wejścia w projektu w maksymalnie radykalnym -– prośrodowisko, brzmieniu.
Niestety jako rolnicy w wielu obszarach nadal jesteśmy zbyt bierni. O tym jak współdziałać i jak wspólnie bronić się przed tego typu przepisami będziemy rozmawiać już 25.02.2023 roku podczas zorganizowanej przez Akademię Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu i Instytut Gospodarki Rolnej konferencji #ForumDlaWsi “Zjednoczeni rolnicy gwarantem bezpieczeństwa Europy”. Serdecznie zapraszam do zapisania się i udziału w tym ważnym pro-rolniczym wydarzeniu.