Komisja Europejska podejmuje kolejną próbę, by przejąć polskie lasy. Tym razem miałyby one trafić pod zarządzanie unijnych urzędników w miejsce Lasów Państwowych. 

Musimy pamiętać, że lasy są naszym dobrem narodowym i jest to również ważny element naszej gospodarki. Dlatego przed obecną władzą stoi ważne zadanie zablokowania wszelkich prób przejęcia polskich lasów. 

Polskie lasy to dobro narodowe

Co kilka lat ktoś próbuje przejąć polskie lasy i te próby są cały czas ponawiane. Polsce nikt tego nie daruje i te zamachy będą się powtarzały. Jeżeli Unia Europejska przejęłaby zarządzanie lasami w myśl jakiejś utopii, jest to absolutna katastrofa. My mamy i trzeba mówić o tym twardo i wyraźnie: dobre lasy, dużą powierzchnię zalesioną. Dodatkowo udostępniamy również najsłabsze grunty rolnicze, powiększając ilość lasów. 

Wbrew temu, co część naiwnych ekologów mówi, lasy to są uprawy wieloletnie, bo to dla wnuka się je sadzi, ale to są uprawy. To jest ważny również element naszej gospodarki, ponieważ sadzimy więcej, niż wycinamy. Oprócz tego to jest dobro narodowe i mamy wstęp do lasów. W wielu krajach zabroniono zrywania grzybów w lesie, pozyskiwania runa leśnego. U nas sobie trudno wyobrazić, żebyśmy mieli z tego wszystkiego zrezygnować, bo las będzie zarządzany przez Unię Europejską.

Tu musi być bardzo jednoznaczne stanowisko władz polskich, nie tylko poszczególnych partii, ale stanowisko władz rządu polskiego. To jest notabene zmiana traktatów i tego typu próby ze strony tych urzędników brukselskich, którzy nie podlegają żadnej weryfikacji wyborczej czy politycznej, muszą natychmiast spotykać się z potępieniem i zdecydowaną reakcją.

Musimy przeciwstawić się unijnym zakusom na nasze lasy

Nie możemy również tutaj mówić o kamieniach milowych w ramach Krajowego Planu Odbudowy, ponieważ nie ma w nich mowy o lasach. Osobiście uważam, że Komisja Europejska żadnych pieniędzy Polsce nie da. Będzie wymyślała kolejne przeszkody i bariery, ewentualnie zacznie te pieniądze cedzić po trosze na zasadzie “należy wam się 50 parę miliardów, notabene w dużej mierze kredytu – może i korzystnego, ale nadal kredytu – to tak jak zrobicie ustawę o sądach, to może tam z miliard wam damy. A jak wprowadzicie wiatraki to może tam damy wam pół miliarda. A jak oddacie lasy, to może ze dwa miliardy dostaniecie i tak dalej”. Nie ma złudzeń, twardo trzeba bronić narodowego interesu. Owszem trzeba wspierać Unii i  być w niej, szukać sojuszników, bronić Unii jako Wspólnoty Niepodległych Krajów, a nie ulegać dyktatowi i oddawać polskie lasy.

Nie wyobrażam sobie, żeby zarząd nad lasami, który jest dobrze prowadzony przez gospodarstwo Lasy Państwowe, przejęli unijni urzędnicy i nie możemy na to pozwolić. Już to w przeszłości ćwiczyliśmy, gdy zostały wymuszone ustępstwa rządu polskiego wobec Puszczy Białowieskiej. Poległ wtedy w tej kwestii świętej pamięci prof. Jan Szyszko, z którym ściśle współpracowałem w różnych sprawach. I co wyszło? Tysiące hektarów zdegradowanego i uschniętego lasu wokół Puszczy Białowieskiej. Lasów, które były sadzone przez człowieka, not to nie jest ta prastara puszcza, która Jadźwingów pamięta, tylko to są lasy, które były sadzone. To się zresztą powtarza na Słowacji i w Czechach. Jeżeli jest porażenie przez kornika, to jedyne wyjście, nie ma innego pytania wycinać i sadzić następne.

Dlatego musimy bacznie przyglądać się polityce Unii Europejskiej i natychmiast reagować. Nie ma żadnych złudzeń Komisja Europejska, Parlament Europejski, ta lewicowo-ekologiczna grupa, która rządzi Europą, która chce zmienić Europę. To jest całkowicie budowa nowej aksjologii europejskiej zniszczenia tego, co Europę do tej pory stanowiło w myśl jakichś absolutnych utopii. Będzie ona podejmowała kolejne próby i my twardo musimy bronić naszych polskich tradycji i polskiej racji stanu.

Zobacz także: UE przejmie polskie lasy?! Traczyk: Jak nie wiadomo o co chodzi...