Informacje
07-06-2021
Eksporterzy polskiej żywności konkurują przede wszystkim ceną. Jednak trzeba kłaść coraz większy nacisk na budowę marki polskiej żywności i na szukanie innych przewag konkurencyjnych – powiedział Jakub Olipra, ekonomista z banku Credit Agricole.
Olipra: Polscy producenci żywności rozpychają się na rynku UE
„O znaczeniu eksportu polskiej żywności dla całości polskiego handlu zagranicznego świadczy fakt, że w 2020 r. stanowił on 14,3 proc. całości polskiego eksportu. W roku 2019 było to 13,3 proc. Kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, panowały obawy, czy polska żywność poradzi sobie w konkurencji z żywnością z innych krajów UE. Teraz widać, że polscy producenci żywności nie tylko sobie radzą na rynku UE, ale coraz mocniej się na nim rozpychają” – powiedział Jakub Olipra, ekonomista z banku Credit Agricole.
Wskazał, że nadwyżka w handlu polską żywnością jest trzecią co do wielkości nadwyżką w handlu artykułami rolno-spożywczymi w Unii Europejskiej. Wyprzedzają nas tylko Holandia i Hiszpania.
„Aby w przyszłości utrzymać wysoką sprzedaż polskiej żywności, trzeba kłaść nacisk na budowanie marki i wartości dodanej. Polscy eksporterzy bazują przede wszystkim na niskich kosztach, a trzeba szukać innych przewag konkurencyjnych” – stwierdził Olipra.
Olipra: kluczowa budowa polskiej marki
Jego zdaniem, jeśli nie zwiększymy nacisku na budowę marki polskiej żywności, na rynku mogą pojawić się inni gracze, którzy są w stanie konkurować ceną, na przykład Ukraina. Poza tym pandemia pokazała, ja duże znaczenie ma budowa marki, czego przykładem jest sytuacja w eksporcie mięsa.
„Dane o strukturze towarowej polskiego eksportu mięsa pokazują, że w czasie pandemii dobrze sobie radziły produkty przetworzone, a więc takie, które na ogół sprzedaje się w sklepach, a więc w jakimś stopniu mają one wyrobioną rozpoznawalność, podczas gdy o wiele gorzej radziło sobie mięso surowe. Przed pandemią, znaczącym odbiorcą polskiego eksportu mięsa surowego była gastronomia. W gastronomii liczy się przede wszystkim dobry stosunek jakości do ceny, podczas gdy marka ma mniejsze znaczenie. W warunkach załamania popytu w gastronomii, polscy eksporterzy mięsa stanęli przed koniecznością sprzedaży mięsa surowego poprzez inne kanały dystrybucji, np. w sieciach handlowych, co bez wyrobionej wcześniej marki było utrudnione” – powiedział ekonomista CA.
Słaba sprzedaż mięsa była jedną z przyczyn, dla których w I kwartale 2021 roku wartość eksportu polskiej żywności spadła.
„W I kwartale 2021 roku wartość eksportu polskiej żywności spadła o 0,6 proc. Ale warto zwrócić uwagę, że o ile w styczniu był to spadek o 3,6 proc., w lutym – o 1,7 proc., to w marcu notowaliśmy wzrost o 2,6 proc.” – wskazał Olipra.
Są jeszcze inne niż spadek popytu na polskie mięso ze strony gastronomii przyczyny spadku polskiego eksportu żywności w I kwartale.
„W styczniu decydujące znaczenie miał zapewne Brexit. Wielka Brytania przed Brexitem zrobiła spore zapasy żywności z obawy przed skutkami wyjścia z UE. Wprawdzie udało się zawrzeć porozumienie, ale tych zapasów było tak dużo, że pojawiła się przejściowa nadpodaż. W lutym znaczenie zaś miał fakt, że rok 2020 był rokiem przestępnym – jeden dzień więcej wpłynął na wyniki statystyczne” – powiedział ekonomista CA.
Według niego fakt, że w I kwartale eksport żywności się obniżył, wcale nie oznacza, że w całym roku ten segment naszego handlu zagranicznego nie zanotuje kolejnego rekordu. Po dobrym marcu można oczekiwać dobrego kwietnia, kiedy na dane o sprzedaży żywności będzie wpływał efekt niskiej bazy z analogicznego miesiąca roku ubiegłego.
Czytaj także: Polska żywność ekologiczna podbija Skandynawię
„Do tego dojdzie jeszcze zniesienie obostrzeń, co sprawi, że gastronomia i hotele odżyją, a więc zapewne wznowią popyt na polskie mięso. Myślę, że w II połowie roku eksporterzy mięsa już będą odrabiać straty, do tego można liczyć na bardzo dobry rok pod względem eksportu zbóż” – dodał Jakub Olipra.
Wzrost polskiego eksportu żywności to dobra wiadomość dla całej gospodarki, bo nadwyżka w handlu produktami spożywczymi przekłada się na dodatnie saldo w obrotach towarowych. Ale – jak wskazuje ekonomista Credit Agricole – to pozytywna informacja także dla innych segmentów polskiej gospodarki.
„Firmy eksportujące żywność nie są zawieszone w próżni, oddziałują na inne branże, zwłaszcza na te, które dostarczają środki produkcji dla rolnictwa” – powiedział Olipra.
PAP/fot. pixabay