Nielegalna produkcja alkoholu – policja rozbiła kolejną bimbrownię

Policjanci z Wydziału Kryminalnego z Ząbkowic Śląskich zlikwidowali nielegalną, przydomową produkcję alkoholu. Zabezpieczyli tam ponad 5 litrów gotowego już produktu. Mężczyzna, który wytwarzał nielegalnie trunek, naraził się na odpowiedzialność karną. Może mu grozić kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawieniem wolności do 1 roku. O wysokości kary w tym przypadku zadecyduje sąd. Nielegalna produkcja alkoholu to w Polsce częste zjawisko. Policja raz po raz rozbija kolejne punkty produkcyjne.

Nielegalna produkcja alkoholu

Kilka dni temu ząbkowiccy kryminalni ustalili, że w jednym z domów na terenie gminy Bardo mężczyzna wytwarza nielegalnie alkohol. Gdy pojechali na miejsce zabezpieczyli sprzęt do „pędzenia bimbru” oraz 5 litrów gotowego wyrobu. W czasie, gdy policjanci zabezpieczali sprzęt i alkohol 46-latek był w pracy. Z ustaleń wynika, że mężczyzna mógł wytworzyć około 200 litrów gotowego produktu. Twierdził, że wszystko co wyprodukował zużył na własne potrzeby – pisze policja.

W aparaturze policjanci zabezpieczyli dodatkowo 10 litrów zacieru. W chwili obecnej funkcjonariusze wyjaśniają, co mężczyzna robił z wyprodukowanym alkoholem. Gotowy już wyrób trafi do biegłego, który zbada, czy zabezpieczona substancja nie jest niebezpieczna dla zdrowia – dodają funkcjonariusze.

Ustawa o wyrobie alkoholu etylowego oraz wytwarzaniu wyrobów tytoniowych przewiduje sankcje karne. Za wytwarzanie alkoholu etylowego bez wymaganego wpisu do rejestrów grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Jeśli wytwarzany alkohol jest znacznej wartości, osoba go produkująca może zostać również ukarana grzywną, karą ograniczenia wolności albo karą pozbawienia wolności nawet do lat 2. Natomiast uczynienie stałego źródła dochodu z domowego wytwarzania alkoholu etylowego grozi jeszcze surowszą karą - pozbawieniem wolności do lat 3 – pisze policja.

Czytaj także: Grypa ptaków zbiera swoje żniwo! Aż sześć nowych ognisk! Hodowcy maja się czego bać…

O wysokości kary w tym przypadku zadecyduje sąd.

Policja/fot. pixabay