Jeże przeszły rehabilitację i teraz zamieszkały w szkółce leśnej

Małe jeże po kilkutygodniowej rehabilitacji trafiły do szkółki leśnej w Białych Błotach. Leśnicy mają nadzieję, że szybko się zadomowią i pomogą w hodowli sadzonek. Zwierzęta skutecznie zwalczają wszelkie szkodniki niszczące uprawy. Pracownicy Nadleśnictwa apelują też o rozwagę przy decydowaniu się na pomoc tym zwierzętom, bo ta bardzo często jest zupełnie niepotrzebne i kolczaste kulki świetnie radzą sobie na wolności.

Jeże zamieszkały w szkółce leśnej

Małe jeże, które przeszły kilkutygodniową rehabilitację w Ośrodku Leczenia i Rehabilitacji Zwierząt - Czapla, teraz trafiły do szkółki leśnej w Białych Błotach w Nadleśnictwie Bydgoszcz. Jeden z kolczastych lokatorów, którzy trafili do szkółki na początku miesiąca został nieumyślnie podpalony przez kogoś w stercie liści. Teraz na miejsce trafiła samica z młodymi.

Te jeże trafiły do ośrodka z różnych powodów. Część faktycznie potrzebowała pomocy, część została przywieziona niepotrzebnie. Przypominamy, żeby nie zabierać dzikich zwierząt z ich naturalnego środowiska. Nim zdecydujecie się na taki ruch, wykonajcie najpierw telefon do specjalistów, którzy ocenią czy pomoc jest potrzebna.

– czytamy na facebook’owym profilu Nadleśnictwa.

Leśnicy z Nadleśnictwa Bydgoszcz mają nadzieję, że jeże zadomowią się i wspólnie ze szkółkarzem pomogą wyhodować silne sadzonki, gdyż zwierzęta te są owadożerne. Jeże tępią owady, zwłaszcza chrząszcze, a także niszczące uprawy ślimaki, usuwają padłe, drobne zwierzęta - ptaki czy gryzonie. Jednak głównym składnikiem pokarmu z uwagi na masowe występowanie i łatwość zdobycia są dżdżownice.

Jeże intensywnie żerują jesienią, gdyż muszą zgromadzić zapasy tłuszczu. W ciągu 3 tygodni podwaja swoją masę ciała, z ok. 1 kg do 1,9 kg. Pod koniec września lub w październiku zwierzęta szukają zimowej kryjówki. Dlatego jesienią warto zostawić na działce suche liście, siano, kompost i chrust, w którym jeże będą mogły przezimować. Należy wtedy pamiętać, żeby w czasie wiosennych porządków w ogrodzie nie podpalić suchych liści. Od 2014 roku jeże podlegają częściowej ochronie gatunkowej.

Żubry z Gołuchowa czekają na swoje imiona. Ogłoszono konkurs!

Jeże w naszych domach

Wielu gospodarzy lub ich dzieci przygarnia jesienią jeże, które z jakiś powodów są nieprzystosowane, by samodzielnie przetrwać zimę. Jeże są doskonałymi łowcami myszy. Oczywiście nie złapią dorosłego egzemplarza, ale dzięki doskonałemu węchowi bezbłędnie odnajdują ich gniazda i rozprawiają się z potomstwem gryzoni. Po drugie, ich obecność w domu działa profilaktycznie na zimujące z nami myszy

Nie przesadzajmy zatem z troską. W normalnych warunkach i stanie zdrowotnym, jeż powinien sobie poradzić ze znalezieniem miejsca na przezimowanie. Jeśli zdarzy się, że zdecydujemy się im pomóc, musimy pamiętać, aby pierwszym krokiem była ocena stanu zwierzęcia przez weterynarza. O dziwo, jeże lubią zaniedbane ogrody. W zbyt sterylnych warunkach nie znajdą dla siebie pokarmu. Chodzi o spady owocowe, dżdżownice i ślimaki, które stanowią ich przysmak.

Jakim pożywienie należy serwować tym ssakom? Przede wszystkim zabronione jest podawanie jeżom mleka oraz gotowanego pokarmu. Optymalną karmą dla jeży są owady, ale wiadomo, że w warunkach domowych nie będzie to proste. Poza tym jeż jest mięsożercą. Można więc karmić go surowym, rozdrobnionym mięsem. To jednak dzikie zwierzę. Najlepsze jest rozdrobnione mięso wołowe.

Dorosłe jeże zimą hibernują. Młode nie zasną. Jeśli zamierzamy je przechować w stodole innym budynku gospodarczym, trzeba im zapewnić coś w rodzaju nory, legowiska. Może to być odwrócona, przykryta czymś, a więc zacieniona skrzynka z wyjściem i moszczonym słomą środkiem. Należy im zapewnić dostęp do świeżej wody. Zabierając jeża do domu, możemy zastosować pudełko kartonowe wyłożone słomą, szmatkami.

Są to wdzięczne i przyjaźnie nastawione ssaki. Mankamentem jest ich nocny tryb życia i tuptanie łapkami niczym butami po parkiecie. Jeśli przyzwyczaimy się do tego, ich inne przyzwyczajenia nie będą rzutowały na nasze życie.

lasy.gov.pl/fot.Lasy Państwowe,Jarosław Chłąd