Informacje
28-12-2019
Niedawno abp Marek Jędraszewski przyrównał ekologicznych ekstremistów do komunistów, a modę na Gretę Thunberg uznał za niebezpieczną. Nie oszczędzono mu za to jadu, a tzw. medialni celebryci wezwali dyżurne autorytety do potępienia metropolity krakowskiego. W jego obronie stanął m.in. Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.
– Jesteśmy świadkami budowania nowego bożka, który tym razem przyjął twarz fanatycznego i skrajnie niebezpiecznego ekologizmu. Atak na Jego Ekscelencję ks. abp Marka Jędraszewskiego może jedynie utwierdzić nas w przekonaniu, że bardzo wpływowa, bogata i laicka grupa wyznawców praw zwierząt i ekologii, nie cofnie się przed niczym, nawet przed wściekłymi atakami na duchownych
– mówił Szczepan Wójcik w rozmowie w Rado Maryja.
– To, co ekolodzy zafundowali na święta księdzu arcybiskupowi, przekracza ludzkie pojęcie. I za co? Za to, że odważył się powiedzieć prawdę. Ekologizm staje się nową religią. Walka z ociepleniem klimatu ma zastąpić Boga. Wartością ma być zrównanie zwierząt z ludźmi. Mamy robić to, czego chcą. Jeść to, co chcą. Nie hodować zwierząt i nie uprawiać ziemi – bo tego chcą. Kiedy biskup staje w obronie normalności, w drugim szeregu natychmiast stają lewicowi celebryci i pouczają go, co jest zgodne z nauczaniem Chrystusa? Czy wszyscy widzimy ten paradoks?
– dodawał prezes Instytut Gospodarki Rolnej.