Jak alarmuje lubelski SuperExpress, do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w Kłoczewie pod Rykami. 46-letni Tomasz Rosłaniec był tak zaaferowany zbieraniem grzybów w lesie nieopodal domu, że nie zauważył, jak koło niego pojawiły się trzy wilki! Jeden wilk rzucił się na pochylonego grzybiarza, a jego ostre wilcze kły i pazury rozorały brzuch mężczyźnie. Gdyby nie kolega, który pomógł mu uciec do auta, mógłby nie wyjść z lasu żywy.

Wilk zaatakował grzybiarza!

Wilk w rozległych lasach rosnących na granicy Lubelszczyzny i Mazowsza można to częsty widok. Kilka razy udało się nawet zrobić im zdjęcie. Tomasz Rosłaniec jednak do strachliwych nie należy, a lasy wokół rodzinnego Kłoczewa zna jak własną kieszeń. Dlatego też 46-latek wybrał się na niedzielne grzybobranie. Wspólnie z kolegą wybrali miejsce odległe zaledwie o jakieś 400 metrów od domu. Szybko znalazł pole pełne kurek i zaczął zbierać je, klęcząc na kolanach.

Nagle poczułem łapy na moich barkach. Myślałem, że to Saba, mój pies uciekł z podwórza i mnie znalazł. Chciałem go objąć i przytulić. Zobaczyłem wielkie zębiska, przeraziłem się, bo zrozumiałem, że to wilk!

– relacjonuje.

Słynny polski rolnik żniwuje między blokami w Lublinie. Jest nieugięty

Wilk prawie pożarł człowieka!

Wilk zapewne pomyślał, że ma do czynienia z mniejszym celem. Pan Tomasz był bowiem na kolanach, pochylony w stronę podłoża. Na szczęście mężczyźnie udało się uciec, wcześniej uderzając wilka pięścią w głowę. W czasie szamotaniny drapieżnik zdołał przejechać zębiskami lub pazurami po brzuchu mężczyzny. Na łokciu i przedramieniu także ma ślady po spotkaniu z wilkiem.

Gdybym tego nie widział, nie uwierzyłbym w życiu. Złapałem kawał kija i ruszyłem na niego. Wilki dały za wygraną. Nie ma co, przestraszyłem się nie na żarty.

– przyznaje kolega pana Tomasza, na którego oczach trzy wilki podeszły do grzybiarza, i to niedaleko ludzkich siedzib.

O sprawie powiadomiona została już Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i wójt gminy Kłoczew.

Apelujemy, aby do lasu nie chodzić w pojedynkę, prosimy też o zgłaszanie tego typu przypadków.

– apeluje gmina.

lublin.se.pl/fot.pixabay