Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej i hodowca norek twierdzi, że na czele instytucji rolniczych stoją ludzie, którzy chcą zniszczyć polską wieś. Uważa, że rolnicy nie mają w chwili obecnej nic do stracenia i muszą walczyć o siebie i swoje gospodarstwa, bo inaczej władza zabierze im wszystko.

Szczepan Wójcik: Musimy się zjednoczyć i obronić polską wieś

Szczepan Wójcik odnosząc się do protestów rolników w całej Polsce stwierdza, że sam czuje się zmuszony do tego aby pobudzić ludzi do działania, ponieważ irytacja rolników z różnych branż cały czas rośnie. Zaznacza również, że wszystkie środowiska rolnicze są gotowe do zjednoczenia we wspólnym celu.

Prezes Instytutu Gospodarki Rolnej podkreśla, że polscy rolnicy oczekują jedynie sprawiedliwego traktowania na które zasługują, ponieważ są ważnym elementem gospodarki. Lecz niestety od lat ekipa rządząca kończy swoją troskę o polską wieś na deklaracjach. Jego zdaniem ważnym symbolem polityki obecnej władzy było odwołanie mocno popieranego przez polską wieś Jana Krzysztofa Ardanowskiego i zastąpienie go Grzegorzem Pudą, który przez wiele miesięcy forsował antyhodowlany projekt ustawy “Piątka dla zwierząt”.

Według hodowcy norek również nominacja Janusza Wojciechowskiego na stanowisko unijnego komisarza do spraw rolnictwa, który z Brukseli wspiera antyhodowlany projekt jest kolejnym ciosem w interesy polskich rolników.

Szczepan Wójcik apeluje do wszystkich polskich rolników aby zjednoczyli się i stanęli w obronie wsi, którą ludzie stojący na czele instytucji rolniczych w Polsce i Unii Europejskiej, chcą zniszczyć.

Czytaj też: Ministerstwo Zdrowia: W okolicach ferm norek koronawirusem nie zaraża się więcej osób

Szczepan Wójcik: Założenia “Piątki dla zwierząt” wciąż są realizowane

Szczepan Wójcik uważa, że mimo iż temat projektu ustawy “Piątka dla zwierząt” ucichł, tak jej poszczególne podpunkty są stopniowo realizowane. Janusz Wojciechowski, który powinien stać w obronie rolników, popiera zakaz chowu klatkowego, który uderzy w hodowców bardziej niż zakaz uboju rytualnego. Natomiast hodowlę norek chce się zlikwidować pod pretekstem COVID-19.

Hodowca przypomina sytuacjr gdzie w Polsce wielotysięczne stada norek były wybijane tylko na podstawie jednego pozytywnego testu. Żaden z poszkodowanych hodowców nie otrzymał odszkodowania, ponieważ polskie prawo nie zostało znowelizowane w przypadku wybicia stada norek ich właściciele otrzymali rekompensatę jaką otrzymują rolnicy za ASF czy ptasią grypę.

Szczepan Wójcik podkreślił, że hodowcy norek na własny koszt chcieli zaszczepić własne zwierzęta preparatami, które są dostępne choćby w Stanach Zjednoczonych. Niestety polskie władze nie wydały zezwolenia na zastosowanie tych szczepionek i tak samo nie zrobiły nic aby przyśpieszyć proces powstania alternatywnego preparatu.

gazetaprawna.pl