Informacje
16-03-2020
W związku z sytuacją spowodowaną epidemią koronowirusa, w Polsce zanotowano zwiększony popyt na produkty mleczarskie. Spółdzielnie i zakłady mleczarskie zrzeszone w Polskiej Izbie Mleka obserwują zwiększone zapotrzebowanie ze strony handlowców.
Zakłady mleczarskie zrzeszone w Polskiej Izbie Mleka pracują na pełnych obrotach
Po gigantycznej fali zakupów, kiedy to Polacy masowo ruszyli do sklepów, firmy mleczarskie zrzeszone w Polskiej Izbie Mleka obserwują zwiększone zapotrzebowanie ze strony handlowców.
– Z półek sklepowych zniknęło w ciągu dwóch dni dosłownie wszystko, ale cały czasu uspokajamy konsumentów, że produktów mleczarskich nie zabraknie, ponieważ firmy przetwórcze na bieżąco realizują zamówienia
– uspokaja Agnieszka Maliszewska, Dyrektor Polskiej Izby Mleka.
– Ale kupujmy z głową, nie ma sensu zapychać lodówek zapasami na kilka tygodni, bo to z czym możemy mieć problem, to gigantyczne marnowanie żywności
– podkreśla Dyrektor Polskiej Izby Mleka.
Czytaj także: Minister Ardanowski: polskie rolnictwo ma ogromne zapasy żywności
Duże zapotrzebowanie na produkty mleczarskie
– Rzeczywiście obserwujemy większe zapotrzebowanie na nasze sery ze strony sieci handlowych i sklepów
– mówi Edward Bajko, prezes SM Spomlek specjalizującej się w produkcji seró
Jego zdaniem takie gromadzenie żywności jest irracjonalne. Robienie zapasów miałoby sens, gdyby ludzie zrobili zakupy na miesiąc czy dwa i w tym czasie w ogóle nie wychodzili z domów. A teraz raczej chodzi o to, że konsumenci obawiają się, iż zostaną zamknięte sklepy albo że zabraknie towaru.
– My pracujemy normalnie, produkujemy tyle co zawsze, realizujemy zamówienia
– podkreśla Edward Bajko.
Ciągłość dostaw nie jest zagrożona
Jego zdaniem na razie ciągłość dostaw nie jest zagrożona. A jeśliby się okazało, że zamówienia przekroczą możliwości produkcyjne, trzeba będzie ograniczyć wielkość dostaw. Do takiej sytuacji doszło już w OSM Piątnica.
– Mimo, że produkcja idzie pełną parą, nie jesteśmy w stanie zrealizować wszystkich zamówień
– mówi Zbigniew Kalinowski, prezes OSM Piątnica.
Tłumaczy, że wzrost zapotrzebowania na produkty mleczne z Piątnicy jest bardzo duży. Dotyczy to wszystkich wyrobów piątnickiej spółdzielni, nawet tych z kilkutygodniowym okresem ważności.
– Teraz zamówienia ze strony sieci handlowych są bardzo duże
– dodaje Iwona Grzybowska, prezes OSM Łowicz.
– Najbardziej wzrosło zapotrzebowanie na mleko, śmietanki, śmietany, sery i twarogi. Produkcja odbywa się na bieżąco, gorzej jest z wywiezieniem towaru
– podkreśla prezes OSM Łowicz, dodając, że samochody dowożące towar muszą czekać na rozładunek.
Jak zauważa, obecna sytuacja nie jest komfortowa dla firm z branży mleczarskiej. Teraz zapotrzebowanie jest ogromne, ale mleczarnie nie mogą zwiększyć produkcji, bo mają określone moce przerobowe. Później natomiast należy spodziewać się zastoju, bo ludzie w końcu zaczną konsumować zapasy, a surowiec dostarczony do zakładu trzeba będzie przerobić.
izbamleka.pl/MS/Fot. Pixabay