Informacje
07-11-2022
Politycy Solidarnej Polski postulują przyspieszenie inwestycji w polskim górnictwie – tak, by zwiększyć krajowe wydobycie i zmniejszyć import.
W ich opinii to węgiel kamienny i brunatny muszą być paliwem przejściowym do czasu wybudowania elektrowni atomowych. Ugrupowanie wkrótce zamierza też zaproponować zmiany w systemie ETS. Politycy SP spotkali się w poniedziałek z dziennikarzami w Strefie Kultury w Katowicach – na terenie, na którym przed laty działała kopalnia węgla. W konferencji prasowej brali też udział członkowie związku zawodowego Kontra.
SP postuluje przyspieszenie inwestycji w górnictwie
Minister w KPRM Michał Wójcik oświadczył, że SP z satysfakcją odebrała słowa wicepremiera, szefa MAP Jacka Sasina, który w wywiadzie dla „Sieci” mówił, że trzeba odwlec proces wygaszania kopalń. Sasin zastrzegł, że rząd nie wycofuje się z daty końcowej, czyli 2049 r., ale do czasu uruchomienia pierwszych bloków jądrowych żadna kopalnia nie może zostać zamknięta. Co więcej, politycy Solidarnej Polski postulują przyspieszenie inwestycji w polskim górnictwie – tak, by zwiększyć krajowe wydobycie i zmniejszyć import.
Wójcik powiedział, że chodzi o „pewną racjonalność działania” w kryzysie energetycznym, za który w jego opinii odpowiada Komisja Europejska, m.in. Frans Timmermans, który chciał "wyeliminowania węgla", co spowodowało uzależnienie się od gazu.
„My, jako Solidarna Polska, zawsze jednoznacznie staliśmy po stronie sektora górnictwa węgla kamiennego” – oświadczył.
Dodał, że jego partia od dłuższego czasu zgłasza postulat, by to węgiel, a nie gaz był paliwem przejściowym w transformacji energetycznej i sprzeciwia się unijnej polityce energetycznej. SP jest zadowolona z planów budowy elektrowni atomowych, ale Wójcik zwrócił uwagę, że pierwsze reaktory mają zacząć działać dopiero za kilkanaście lat. Do tego czasu należy stawiać na węgiel, który jest tani i ma strategiczne znaczenie dla gospodarki.
„My nie jesteśmy szaleńcami przeciwko środowisku, ale w tym wyjątkowo trudnym momencie, wyjątkowym czasie musimy pamiętać o tym, żeby nie zrujnować gospodarki i nie zrujnować polskiego społeczeństwa i nie wsłuchiwać się do końca w głos biurokratów brukselskich” – powiedział Wójcik.
W najbliższych dniach SP ma poinformować o szczegółach swojego projektu w sprawie zmian w systemie handlu emisjami (ETS). Jak przekonywał minister, to m.in. przez ETS w obecnym kształcie energia jest tak droga, bo w systemie pojawiły się instytucje finansowe, spekulujące cenami.
„Cena energii (...) to nie jest wina rządu, to jest wina unijnych urzędników, którzy byli za tym systemem ETS, który trzeba zreformować” – mówił Wójcik.
Czytaj też: Sondaż: Większość Polaków popiera budowę dwóch elektrowni atomowych
PAP/fot.pixabay