Informacje
10-09-2014
Rosyjskie władze milczą w sprawie zgody wwozu polskich jabłek do Obwodu Kaliningradzkiego. Zarząd sieci Intermarché nie otrzymał odpowiedzi od Ambasady Rosyjskiej w sprawie prośby o umożliwienie wjazdu konwoju z transportem 40 000 kg polskich jabłek. Sieć zamierzała przekazać owoce na rzecz dzieci z 37 szkół funkcjonujących na terenie Obwodu.
Fot.Intermache
- Naszą prośbę przekazaliśmy Ambasadzie dwa tygodnie temu. W ubiegły piątek wysłaliśmy ponowne zapytanie. Niestety do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi – wyjaśnia Patrick Renault, prezes Grupy Muszkieterów zarządzającej siecią Intermarché.
Do dziś głos w tej sprawie zabrał zarówno gubernator Obwodu Kaliningradzkiego oraz wiceminister edukacji w Obwodzie, jednak żadna z tych osób nie wyraziła oficjalnego stanowiska w sprawie naszej propozycji– dodaje Patrick Renault.
Brak odpowiedzi ze strony Ambasady uniemożliwia terminowe przeprowadzenie inicjatywy związanej z wyjazdem konwoju do Kaliningradu.
- W obecnej sytuacji nie uda nam się dostarczyć owoców do szkół w Obwodzie do 12 września – mówi Krzysztof Waligórski, prezes Intermarché.
Zarząd sieci Intermarché podjął wczoraj decyzję o sposobie dystrybucji jabłek.
-Skoro nie możemy dotrzeć bezpośrednio do najmłodszych mieszkańców Kaliningradu, to zapraszamy rosyjskie dzieci i ich rodziców po odbiór jabłek do sklepów Intermarché w całej Polsce – poinformował Krzysztof Waligórski. - Każde rosyjskie dziecko z ważną legitymacją szkolną otrzyma w prezencie 5 kg jabłek. Dodatkowo, 30 000 kg jabłek rozdamy polskim szkołom – wyjaśnił prezes sieci.
Inicjatywa związana z konwojem oraz zaangażowanie Intermarché w akcję „jedz jabłko” odbiła się szerokim echem w polskich i zagranicznych mediach. Patriotyczny obowiązek jedzenia jabłek, do spełnienia którego zachęca Polaków sieć Intermarché, stał się odniesieniem w dyskusjach na temat postaw polskich przedsiębiorców w kontekście ograniczeń w swobodnym przepływie towarów wywołanym przez rosyjskie embargo.
Red