O tym co ważne dla polskiej wsi.

Talk icon

Informacje

28-06-2020

Autor: Oliwia Rudzińska

Produkcja żywności – COVID-19 nie stanowi zagrożenia

Produkcja żywności

Produkcja żywności ostatnimi czasy przez wiele środowisk uznawana była za niosącą zagrożenie rozprzestrzenianiem się pandemii koronawirusa. Hodowle zwierząt gospodarskich bywają przedstawiane jako żródło wybuchu innych potencjalnie groźnych epidemii. Głos w sprawie zabrał Johannes Charlier, belgijski naukowiec zajmujący się chorobami zakaźnymi u zwierząt i specjalista w dziedzinie ich zdrowia.

Produkcja żywności – czy zagrożenie chorobami płynie z hodowli zwierząt? 

Hodowla zwierząt gospodarskich ma związek z wyższym prawdopodobieństwem wybuchu epidemii – taką tezę przedstawia się w mediach, twierdzi tak również wielu polityków i naukowców. Produkcja żywności obarczana jest więc częstą winą za rozprzestrzenianie się wielu chorób. Johannes Charlier, naukowiec, z wykształcenia weterynarz postanowił odpowiedzieć na pytanie, czy „istnieje związek między sposobem hodowli zwierząt w Europie a występowaniem epidemii chorób zakaźnych u człowieka?”. Jego zdaniem oczywiście nie ma, dodatkowo przez swój autorytet  pokusił się o obszerne wyjaśnienie, skąd taka odpowiedź.

czytaj także: Szparagi gniją na niemieckich polach! Internauci oburzeni!

Produkcja żywności ewoluowała przez lata 

Ekspert w swojej wypowiedzi odniósł się do historii i tego, w jaki sposób wyewoluował dzisiejszy model hodowli. Obiektywnie stwierdza, że epidemie chorób zwierząt regularnie nawiedzały hodowle, początkowo te małe, na potrzeby własnej rodziny. Jest to rzecz całkowicie naturalna i miała miejsce nawet wtedy, gdy produkcja żywności nie miała skali przemysłowej. Wraz ze wzrostem liczby ludzi, konieczne było usprawnienie hodowli, aby była wydajna i aby można było skutecznie wyżywić większą liczbę ludzi. Proces ten doprowadził do stworzenia wysokowydajnego rolnictwa, a dzięki temu dostęp do żywności jest niezakłócony i przystępny cenowo.

Produkcja żywności jest bezpieczna!

Oczywistym jest, że wraz z rozszerzeniem produkcji, rozprzestrzeniają się także choroby towarzyszące zwierzętom hodowlanym. Część osób, także polityków i naukowców zdaje się jednak pomijać fakt, że wraz z rozwojem produkcji rozwinął się też nasz sposób walki z chorobami, ale przede wszystkim doskonale rozwinęła się działania profilaktyczne. 

Podczas gdy sposoby zapobiegania rozprzestrzenianiu się epidemii wśród zwierząt nie zmieniły się od wieków (izolacja obszarów dotkniętych chorobą, ubój zwierząt chorych lub z podejrzeniem choroby), bardzo usprawniliśmy profilaktykę chorób poprzez stosowanie środków bioasekuracji, szczepienia i szybsze wykrywanie chorób. Dzięki temu spadła ilość epidemii u zwierząt oraz ich zasięg geograficzny. Tak naprawdę w gospodarstwach intensywnych na dużą skalę, gdzie zwierzęta są trzymane w zamknięciu, środki bioasekuracji trzeba stosować skuteczniej, jednak wychodzi to również lepiej niż w gospodarstwach drobnych czy ekstensywnych.

– przekonuje ekspert. 

Jeśli nie produkcja żywności, to co jest największym zagrożeniem?

Johannes Charlier nie kwestionuje zagrożenia i skutków, jakie COVID-19 poczyniło na świecie. produkcja zywnosci szynkaStudzi jednak przesadną panikę i przywołuje informacje o tym, że większość chorób które zagrażają i zwierzętom, i ludziom nie ma podłoża wirusowego, a bakteryjne i pasożytnicze. Dodatkowo zwykle pochodzą one od zwierząt dzikich, a marginalnym odsetkiem są te pochodzące od zwierząt gospodarskich. Nie neguje, że największe zagrożenie epidemią ze strony hodowli występuje na przykład w rejonach subtropikalnych, gdzie następuje ekspansja człowieka na tereny dzikie i rozwój tamtejszego rolnictwa, aby produkcja żywności została utrzymana na odpowiednim poziomie:

Takich praktyk jednak nie zatrzyma się poprzez robienie z rolnictwa kozła ofiarnego. Do ulepszania metod hodowli oraz zmniejszania zapotrzebowania na grunty, jednocześnie utrzymując zdolność wyżywienia rosnącej liczby ludności, kluczowa będzie zrównoważona intensyfikacja wraz innymi systemami produkcji żywności. Jednym z głównych sposobów na ulepszanie rolnictwa jest zapewnianie, że poprawa bioasekuracji będzie dotrzymywać kroku programom intensyfikacji, które są prowadzone na całym świecie.

– zapewnia ekspert, jednocześnie zaznaczając, że kluczową rolę spełnia tutaj szczepienie zwierząt.

Przypomina jednocześnie, że pojawiły się one dzięki temu, że zaobserwowano u ludzi mieszkających na wsi mniejszą podatność na ospę prawdziwą i powiązano to z przebywaniem z krowami. Jak się później okazało, wszystko dzięki wirusowi krowianki, który chronił ludzi. 

Produkcja żywności - co jeszcze możemy zrobić dla jej bezpieczeństwa?

Na koniec ekspert wyjaśnia, że daleki jest przez swoje wcześniejsze wnioski od myślenia, że człowiekowi nie zagrażają jakiekolwiek epidemie, a produkcja żywności będzie już zawsze, w sposób niezachwiany, bezpieczna. Doskonale zdaje on sobie bowiem sprawę z tego, że bezpieczeństwo produkcji jest procesem, który ciągle musi być ulepszany i dostosowywany do panujących warunków:

Potrzebujemy ustawicznego inwestowania w badania nad chorobami zakaźnymi oraz wsparcia dla naukowców, by rozszyfrować mechanizmy molekularno-immunologiczne i odpornościowe oraz zapewnić rozwój szczepionek nowej generacji i ultra-skutecznych metod wykrywania chorób.

– przekonuje, dodając, że aktualnie nasza wiedza na temat interakcji wysokiego ryzyka między ludźmi a zwierzętami pozwala nam na ukierunkowanie działań tak, aby produkcja żywności była możliwie jak najbezpieczniejsza i abyśmy byli wstanie lokalizować zagrożenie płynące ze zwierzęcych wirusów dużo wcześniej, niż obecnie. 

copacogeca/ fot. pixabay
 

swiatrolnika.info 2023