Informacje
29-09-2022
Według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Unia Europejska większość ropy naftowej i gazu importuje spoza państw OECD.
“UE importuje 76 proc. ropy naftowej i 68 proc. gazu z państw spoza OECD, a w przypadku 11 z 30 tzw. surowców krytycznych, niezbędnych do przeprowadzenia transformacji energetycznej, zależność Unii od importu przekracza 85 proc.” – czytamy w raporcie. Stwierdzono również, że rosyjska agresja sprawiła, iż w kalkulacji inwestorów "dużo większe znaczenie zaczęło odgrywać bezpieczeństwo polityczne wykraczające daleko poza granice Europy Wschodniej".
PIE: Rośnie znaczenie bezpieczeństwa łańcuchów dostaw
Rosyjska inwazja na Ukrainę przyspiesza zmiany dotychczasowego modelu funkcjonowania gospodarki światowej; rośnie znaczenie bezpieczeństwa łańcuchów dostaw – zwrócono uwagę w raporcie PIE „Dekada bezpieczeństwa ekonomicznego. Od offshoringu do częściowego friendshoringu”.
Zaznaczono, że zmniejszanie zależności będzie dużym wyzwaniem dla UE.
"Obecnie Unia importuje 76 proc. ropy naftowej i 68 proc. gazu z państw spoza OECD. Jednocześnie w przypadku aż 11 z 30 surowców krytycznych, niezbędnych do przeprowadzenia transformacji energetycznej, zależność UE od importu przekracza 85 proc." – wskazano.
Dodano, że ponad 7 proc. unijnego importu stanowią produkty o wysokim stopniu uzależnienia od dostaw spoza UE-27, w tym ponad 4 proc. z kluczowych ekosystemów produkcji takich jak elektronika, energetyka czy zdrowie.
"UE jest również dwukrotnie bardziej niż USA zależna od popytu z państw spoza OECD" – podkreślono w raporcie PIE. W związku z tym "zmiana obecnego łańcucha dostaw wydaje się więc koniecznością".
Rosyjska agresja wpłynęła na kalkulacje inwestorów
Marek Wąsiński z PIE zwrócił uwagę na proces tzw. nearshoringu, czyli skracaniu łańcuchów dostaw oraz reshoringu – relokacji produkcji do kraju macierzystego, który zaczyna wpływać na zmiany w globalizacji.
"W 2020 i 2021 r. odwrócił się 20-letni trend pod względem lokalizacji inwestycji typu greenfield (w nowe projekty) i więcej takich inwestycji zaczęto lokować w państwach rozwiniętych" - wyjaśnił. Według niego przewaga nad państwami rozwiniętymi wyniosła w 2021 r. 142 mld dol. Jego zdaniem inwazja Rosji na Ukrainę "przypieczętowała koniec dotychczasowego modelu globalizacji".
"Państwa i firmy rozważają friendshoring, czyli przenoszenie produkcji do grupy państw kierujących się podobnymi wartościami. Friendshoringowi sprzyjają również rosnące koszty produkcji w krajach takich jak Chiny, w których jednostkowe koszty pracy w ostatnich dwóch dekadach wzrosły o 285 proc." – wskazał, komentując dla PAP raport PIE.
W raporcie stwierdzono, że rosyjska agresja sprawiła, iż w kalkulacji inwestorów "dużo większe znaczenie zaczęło odgrywać bezpieczeństwo polityczne wykraczające daleko poza granice Europy Wschodniej".
"W rankingu Savills Nearshoring Index, badającym atrakcyjność lokowania produkcji, siedem państw europejskich znalazło się w pierwszej dziesiątce. Wśród nich są: Czechy, Portugalia, Austria, Wielka Brytania, Finlandia, Szwecja oraz Polska" – zaznaczono.
W opinii autorów raportu "silnym katalizatorem zmian w kierunku friendshoringu" może stać się kryzys energetyczny, którego Europa doświadczy w wyniku zbyt dużej zależności od importu surowców energetycznych.
"UE zbyt długo była uzależniona od rosyjskich paliw kopalnych, a rosyjska inwazja na Ukrainę przyczyni się do przyspieszenia transformacji energetycznej" – stwierdzono.
Dodano, że transformacja jest procesem powiązanym z dostępnością surowców krytycznych.
"Do postawienia elektrowni wiatrowej na morzu o mocy 1 MW potrzeba ich ponad 15 t – blisko 9 razy więcej niż w przypadku elektrowni gazowej i ponad 6 razy więcej niż dla elektrowni węglowej" – zauważono w raporcie PIE.
Magdalena Maj z PIE zauważyła, że najwięcej w przypadku elektrowni wiatrowych i fotowoltaiki zużywa się miedzi, cynku i krzemu. Także energetyka jądrowa charakteryzuje się wyższym zapotrzebowaniem na surowce krytyczne niż elektrownie konwencjonalne.
"W przypadku 11 z 30 surowców krytycznych zależność UE od importu przekraczała 85 proc., zabezpieczenie dostaw tych surowców będzie więc poważnym wyzwaniem" – oceniła.
Wskazała na niewielką liczbę dostawców oraz niski potencjał produkcyjny UE w przypadku 8 proc. importu UE.
"Ponad połowa z tych produktów dotyczy 4 kluczowych ekosystemów: elektroniki, zdrowia, sektorów energochłonnych i OZE" – stwierdziła. Według niej "na tych obszarach powinny koncentrować się działania dywersyfikacyjne i reshoringowe UE".
Czytaj też: Import surowców energetycznych z Rosji można szybko ograniczyć
PAP/fot.Pixabay