Informacje
11-03-2023
Elektrownie wykorzystujące panele słoneczne potrzebują dużych powierzchni i punktów dostępu do sieci do ich budowy.
Oznacza to, że wiele z nich jest instalowanych na gruntach rolnych, co prowadzi do zastępowania upraw panelami słonecznymi i niezrównoważonego wzrostu kosztów dzierżaw dla rolników.
Panele słoneczne a rolnictwo
Deweloperzy energii wiatrowej i słonecznej składają rolnikom oferty za ich ziemię, które nie mogą konkurować z obecnymi dochodami gospodarstw. Hiszpania jest w trakcie debaty na temat adekwatności rolnictwa i energii odnawialnej.
Debata koncentruje się pomiędzy produkcją żywności a produkcją energii elektrycznej. Obie działalności konkurują o wykorzystanie gruntów, zwłaszcza jeśli chodzi o panele słoneczne, które wymagają dużych obszarów płaskich, łagodnie nachylonych gruntów, podobnie jak uprawy. Ponadto należy wziąć pod uwagę nieurodzaj spowodowany skutkami zmian klimatycznych oraz niskie ceny, jakie otrzymują rolnicy. Dużą pokusą są wysokie ceny płacone przez twórców projektów OZE.
Zobacz też: Fotowoltaika traci na popularności. Ekspert: Pomóc może kryzys ekonomiczny
Po drugiej stronie mamy zintegrowany krajowy plan w zakresie energii i klimatu, który Hiszpania wprowadziła w celu wypełnienia swoich międzynarodowych zobowiązań w kwestii OZE. Po lawinie dotychczasowych projektów Ministerstwo Transformacji Energetycznej postanowiło dać zielone światło 152 makroprojektom OZE.
Właściciel ziemski, który dzierżawi swoją ziemię rolnikowi, otrzymuje roczny dochód w wysokości około 300 euro na hektar upraw zbóż. Z drugiej strony, za 30-letnią dzierżawę deweloperzy projektów OZE płacą około 1800 euro za hektar rocznie, a jeśli grunt jest szczególnie interesujący, kwota ta może przekroczyć 2000 euro. To prawdziwy dylemat kraju, który musi wybierać między elektrycznością a rolnictwem.
fot.pixabay