Informacje
08-08-2024
Rozprzestrzenianie się choroby niebieskiego języka w Europie zachodniej ma poważne konsekwencje dla hodowców.
Choroba niebieskiego języka, która od lat stanowi zagrożenie dla hodowców zwierząt w Europie, została niedawno wykryta w powiecie Ludwigslust-Parchim w Meklemburgii-Pomorzu Przednim. To pierwszy przypadek od 15 lat w tym regionie, co oznacza, że Meklemburgia-Pomorze Przednie traci status wolności od tej choroby. Zakażenie dotknęło krowę w gospodarstwie mlecznym liczącym 23 zwierzęta. Sytuacja ta powoduje, że bydło i owce mogą być przemieszczane z regionu tylko pod pewnymi warunkami, co stanowi poważne wyzwanie dla lokalnych hodowców.
Czym jest choroba niebieskiego języka?
Choroba niebieskiego języka to zakaźna choroba wirusowa, która dotyka przeżuwacze domowe i dzikie, takie jak bydło, owce, kozy, jelenie, lamy i alpaki. Wirus, który ją wywołuje, należy do rodzaju Orbivirus (rodzina Reoviridae) i jest przenoszony przez owady kłująco-ssące z rodzaju Culicoides, znane jako gryzące muszki. Nie ma zagrożenia dla ludzi, a produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mięso czy mleko, nie stanowią ryzyka zakażenia. Dla zwierząt jednak choroba ta może być śmiertelna, szczególnie dla owiec i kóz.
Polska wolna od choroby niebieskiego języka
Polska obecnie jest krajem wolnym od choroby niebieskiego języka, jednak sytuacja w Niemczech budzi niepokój wśród polskich hodowców. Pierwsze przypadki choroby o serotypie 3 pojawiły się w Nadrenii Północnej-Westfalii w październiku 2023 roku, a od tego czasu wirus szybko rozprzestrzenił się na terenie Niemiec, w tym także w Dolnej Saksonii.
Polscy hodowcy wyrażają obawy związane z bliskością nowych ognisk zakażeń. Prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mlecznego, Jacek Zarzecki, podkreśla konieczność wprowadzenia obowiązkowych szczepień przeciwko chorobie niebieskiego języka. Zwrócił się także do Głównego Lekarza Weterynarii o wprowadzenie obowiązkowych badań na obecność tej choroby w przypadku importu zwierząt z regionów, gdzie występuje.
Konsekwencje dla hodowców
Rozprzestrzenianie się choroby niebieskiego języka w Europie zachodniej ma poważne konsekwencje dla hodowców. Oprócz bezpośrednich strat związanych z chorobą, spadek liczby gospodarstw specjalizujących się w hodowli zwierząt gospodarskich zmniejsza popyt na ziarno paszowe na rynku zbóż. To z kolei wpływa negatywnie na gospodarstwa nastawione na produkcję roślinną. Konieczne jest zwiększenie środków na zwalczanie skutków chorób zakaźnych zwierząt oraz wprowadzenie ścisłych regulacji dotyczących importu zwierząt, aby chronić polskie hodowle przed potencjalnymi zakażeniami.
Choroba niebieskiego języka stanowi rosnące zagrożenie dla europejskich hodowców, a jej bliskość do granic Polski wymaga podjęcia odpowiednich środków zapobiegawczych. Współpraca międzynarodowa oraz wprowadzenie skutecznych strategii ochronnych są kluczowe, aby ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa i zapewnić bezpieczeństwo hodowli w regionie.