Informacje
27-04-2022
Tarnobrzescy policjanci zostali wezwani do nietypowej interwencji. Drogą wojewódzką relacji Tarnobrzeg-Stalowa Wola biegał koń. Sam, bez opieki.
Zwierzę stwarzało niebezpieczeństwo na bardzo ruchliwej trasie i z całą pewnością mogło być potencjalnym zagrożeniem wystąpienia poważnych wypadków. Na szczęście zwierzę szybko udało się zidentyfikować i przetransportować do właściciela. Po czasie na jaw wychodzą nowe fakty.
Nietypowe wezwanie trafiło do tarnobrzeskiej policji
Funkcjonariusze policji muszą zmagać się z różnego rodzaju wezwaniami i sytuacjami. Specyficzną interwencją był niewątpliwie koń włączający się do ruchu i stwarzający zagrożenie dla uczestników drogi.
W sobotę 23 kwietnia przed godz. 8, stróże prawa otrzymali zgłoszenie o tym, że pasem jezdni biega parzystokopytne zwierzę. Do zdarzenia miało dojść w Stalach, na drodze wojewódzkiej nr 871 relacji Tarnobrzeg-Stalowa Wola. Zobacz też konia, którego użyto przy pokazie mody. Aktywistom PETA to się nie spodobało.
Koń mógł być zagłodzony
Przypadkowym kierowcom udało się złapać konia. Z ich relacji wynika, że zwierzę było spokojne, lecz zaniedbane i szukało pożywienia. Po chwili na miejsce przyjechał patrol policji. Mundurowym udało się ustalić właściciela. Był nim 43-letni mieszkaniec gminy Grębów. Właściciel konia wraz z policjantami pojechał do swojego gospodarstwa. Na miejscu ustalono, że zwierzę wykorzystało nieuwagę opiekunów, po czym wyszło z posesji przez otwartą bramę wjazdową. Istnieje prawdopodobieństwo, że zwierzę było zaniedbywane, a policja przypomina, że za naruszenie ustawy o ochronie zwierząt, grozi kara pozbawienia wolności do lat 3.
Czytaj także: Konie mają swoje potrzeby. Jak zapewnić im najwyższy dobrostan?
źródła: podkarpacka.policja.gov.pl/ fot. pixabay