Eksportowa hipokryzja niemieckich firm. W roku 2016 zbudowali naprawdę nowoczesną elektrownię węglową w sąsiedniej Holandii. Dziś, gdy Haga chce zamknąć do roku 2030 wszystkie zakłady wytwarzające energię z węgla, Niemcy protestują.

Firma Uniper – właściciel zakładu najpierw postanowiła walczyć o odszkodowania w związku z nakazem zamknięcia za 11 lat jej elektrowni. Chodzi o olbrzymie nakłady pieniężne, które pochłonęła budowa tak dużego kombinatu energetycznego. Holendrzy nie byli skłonni do wypłacania jakichkolwiek pieniędzy.

Uniper - była spółka zależna od EON zaproponowała więc inne porozumienie w sprawie dalszego funkcjonowania swej elektrowni Maasvlakte 3 po roku 2030.

Zakład funkcjonuje dopiero 3 lata i obiektywnie patrząc nie jest w stanie w tak krótkim czasie zarobić takich kwot pieniędzy, które zrekompensowałyby koszt powstania elektrowni. W związku z odrzuceniem przez rząd Holandii roszczeń odszkodowawczych, Uniper kładzie na stół kolejną kartę z propozycją utrzymania gotowości zakładu do wytwarzania energii elektrycznej ze słomy w razie gwałtownego zwiększenia zapotrzebowania na prąd po roku 2030.

Taka gotowość miałaby rocznie kosztować Holandię 150 milionów euro. Haga i tym razem odrzuciła projekt zaproponowany przez Uniper. Niemcy oszacowali koszt budowy elektrowni na 1,6 miliarda euro i w razie fiaska dalszych negocjacji zapowiedzieli wstąpienie na drogę sądową przeciw państwu holenderskiemu.

Holandia zamierza zmniejszyć emisję CO₂ o połowę do roku 2030, a do roku 2050 o 95 procent uwzględniając jako poziom startowy dane o emisji dwutlenku węgla z roku 1991.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że u siebie Niemcy nie chcą nowych elektrowni opalanych węglem, a tymczasem niemiecka prywatna firma wybudowała taki zakład u sąsiadów, nie przewidując, że i Holandia zaostrzy swe prawo. Po drugie, zobaczymy, czy będą tacy skłonni do wypłacania rekompensat finansowych dla polskich elektrowni węglowych, zmuszanych do zmiany spalanego paliwa.

Źródło: faz.net/PP
Fot.pixabay.com