O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

24-06-2022

Autor: Magdalena Podgórska

Niedźwiedź na placu zabaw przy przedszkolu w Bukowcu. Wójt: „dojdzie do tragedii”

niedźwiedź

Niedźwiedź nęka mieszkańców gminy Solina. Władze rozkładają ręce, bo nie już wiedzą, co zrobić. Zwierzę wchodzi na posesje i zjada zwierzęta gospodarskie. 

Od miesiąca na terenie gminy Solina w Bieszczadach grasuje niedźwiedź. Zwierzę niewiele robi sobie z obecności ludzi i wchodzi na teren posesji. Młode, choć już pokaźnych rozmiarów, zwierzę widywane było w ostatnich tygodniach w Bukowcu, Wokowyi, Polańczyku, Terce, Górzance, Woli Matiaszowej czy Bereżnicy Wyżnej.  Władze twierdzą, że wyczerpały już wszelkie możliwości pozbycia się intruza. O sprawie jako pierwszy poinformował portal Nowiny24.

Niedźwiedź wchodzi na podwórka

Władze gminy Solina przestrzegają, że niedługo dojść może do tragedii. Obecność zwierzęcia tak blisko ludzi może doprowadzić do konfliktów. Mieszkańcy są zdania, że jeśli sytuacja się nie unormuje, dojdzie do samosądu i zwierzę zostanie zabite przez zagrożonych jego obecnością ludzi. Problem jest poważny – drapieżnik zagraża nie tylko mieszkańcom, ale także zwierzętom gospodarskim. 

„W biały dzień wchodzi sobie na podwórka, do stajni, do kurników. Wyciąga kury i zjada. Ludzie mi to zgłaszają, a my wyczerpaliśmy już wszystkie środki, by ten problem rozwiązać. Obawiam się, że dojdzie do tragedii” – mówił cytowany przez Nowiny24 wójt Adam Piątkowski. „Posmakowały mu kurczaki i kaczki. Nie reaguje na próby odstraszania. Wchodzi do wiosek i to ludnych, turystycznych. To jest dzikie zwierzę i może wreszcie dojść do ataku, a wtedy wójt odpowie przed organami państwa” – dodaje Wojciech Głuszko, nadleśniczy z Nadleśnictwa Baligród.

niedźwiedź

Drapieżnik w przedszkolu. Czy dzieci są bezpieczne?

Do niecodziennej sytuacji doszło wczoraj, kiedy niedźwiedź pojawił się na terenie przedszkola w Bukowcu, spacerując po tamtejszym placu zabaw. Na szczęście nie było tam wówczas dzieci. 

Gmina nie potrafi poradzić sobie z problemem. Na nic zdały się próby odstraszenia zwierzęcia. Nie udało się także zwabić niedźwiedzia do klatki. Bezskutecznie starano się także uśpić zwierzę. 

„To są koszty. Jedna ampułka kosztuje 1000 zł. Jak długo jeszcze mamy się z tym niedźwiedziem naciągać?” – pyta wójt. 

Eksperci podkreślają, że niedźwiedź nie zachowuje się standardowo. Być może przyczyną jest zbyt szybkie odstawienie młodego przez matkę, która pozbyła się go ze względu na ruję. Gminie pomagają regularnie Fundacja Bieszczadziki, Policja i Nadleśnictwo Baligród.

„Zaangażowaliśmy się w tę sprawę na zasadzie społecznej odpowiedzialności i współpracy z samorządami, które nie dysponują odpowiednim potencjałem, by takie problemy rozwiązywać, ale tak można bawić się tygodniami. W tej sprawie trzeba podjąć zdecydowane kroki, bo od strony psychosomatycznej ten niedźwiedź nie zachowuje się jak dzikie zwierzę. Jakie kroki? O to już trzeba pytać w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie” – tłumaczy, cytowany przez portal Nowiny24, nadleśniczy. 

Czytaj także: Niedźwiedzie do odstrzału? Od stycznia przy polskiej granicy zaatakowały sześć osób

Nowiny24/fot. pixabay


 
 

swiatrolnika.info 2023