Informacje
10-01-2020
Odgłos strzałów, które rozległy się w lesie, zaalarmował myśliwego. Wiedząc, że w tym czasie nie odbywa się żadne polowanie, wezwał policję.
Mundurowi zatrzymali 33-letniego kłusownika, który zastrzelił sarnę. Do nielegalnego procederu doszło poniedziałkowej nocy w gminie Tworóg (powiat tarnowski). Dyżurny tamtejszego posterunku w czasie nocnej zmiany otrzymał informację telefoniczną o d łowczego jednego z kół, że prawdopodobnie chodzi o strzały oddane przez kłusownika.
Na miejsce udał się patrol z Tworoga oraz tarnogórscy wywiadowcy.
"Stróże prawa ustalili, że łowczy usłyszał odgłos strzałów z broni myśliwskiej, kiedy z ambony obserwował teren. Mężczyzna użył noktowizora i na polu zauważył trzech mężczyzn oraz martwą zwierzynę ciągniętą w kierunku jednej z posesji. Myśliwy natychmiast skontaktował się z prezesem koła łowieckiego, który nie miał informacji na temat polowań w tym rejonie"
- relacjonowali policjanci
Dalej, wypadki potoczyły się błyskawicznie. Stróże prawa otoczyli posesję, zastając na niej tylko właściciela. Na podwórzu stał samochód terenowy, a w nim broń myśliwska. Pies jednego z myśliwych wytropił za domem martwą sarnę z ranami postrzałowymi. Dwóch pozostałych mężczyzn zatrzymano na pobliskiej stacji benzynowej.
Jeden z zatrzymanych, mimo posiadania zezwolenia na broń usłyszał zarzut nielegalnego polowania, za co grozi mu 5 lat pozbawienia wolności. Pomoc przy zatrzymaniu kłusowników jest przykładem pozytywnej roli, jaką pełnią myśliwi.
Źródło: polsatnews.pl
Fot. Policja