O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

12-10-2021

Autor: Oliver Pochwat

Dr Marian Szołucha: Inflacja to zło, które dotknie nas wszystkich

Marian Szołucha Inflacja

Dr. Marian Szołucha w rozmowie portalem ŚwiatRolnika.info skomentował wpływ inflacji na sytuację rolników i konsumentów. Zdaniem ekonomisty rosnące ceny nie przełożą się na poprawę sytuacji na wsi. 

ŚwiatRolnika.info: Co inflacja oznacza dla rolników, a co dla konsumentów?

Marian Szołucha: Po pierwsze, rolnik też jest konsumentem. Chodzi do sklepu, jeździ autem, dostaje rachunki za energię. Więc skutki inflacji odczuje podobnie, jak pozostałe grupy zawodowe. Nie możemy mieć złudzeń - inflacja to zło, które dotknie nas wszystkich. To, że rosną ceny artykułów spożywczych, nie przełoży się na poprawę sytuacji mieszkańców wsi.

Czytaj także: Ardanowski: Nadchodzące czasy niosą więcej zagrożeń dla polskiej wsi

Inflacja w Polsce ma źródła w rosnących kosztach związanych z paliwem, prądem, ciepłem, w niemądrych i zbyt licznych regulacjach, głównie europejskich, które czynią prowadzenie każdej działalności gospodarczej droższą niż powinna być normalnie, także w zdarzeniach nadzwyczajnych, jak ASF. Nakręcają ją dodatkowo niektóre podatki i opłaty. Tylko 1 stycznia tego roku zostały podniesione lub wprowadzone m.in.: opłata mocowa, opłata OZE, podatek od nieruchomości, opłaty za wywóz śmieci, abonament rtv, opłata targowa, podatek transportowy, podatek cukrowy, podatek handlowy. Dużo tego. W obecnej inflacji zawarty jest też koszt walki z kryzysem pandemicznym, kiedy dochody budżetu państwa topniały, wydatki rosły, a NBP stosował politykę luzowania ilościowego, czyli dodrukowywał pieniądze.

ŚwiatRolnika.info: Czy wysokie koszty produkcji spowodowane inflacją przełożą się na ceny żywności?

Marian Szołucha: Oczywiście tak. Rośnie cena gazu, na którym jest oparta produkcja nawozów, więc i one muszą być coraz droższe. Co zrobi rolnik? Nie ma innego wyjścia, jak podnieść ceny żywności. Na tym nikt w Polsce nie zyska, bo jesteśmy importerem gazu. A to tylko jeden z przykładów.

Jeśli chodzi o szeroko pojęty sektor paliwowo-energetyczno-chemiczny, to powinniśmy jak najszybciej renegocjować albo wręcz wypowiedzieć tzw. unijne cele klimatyczne. To jest dla nas być albo nie być. Musimy też lepiej prowadzić naszą politykę importową w tym zakresie, ale to temat na osobną rozmowę. No i trzeba dokończyć proces konsolidacji w oparciu o Orlen. Wymusza to na nas rzeczywistość. Zresztą umiemy to robić. Wejście Energi do Grupy Orlen już przecież przynosi pozytywne rezultaty na wielu poziomach.Inflacja

Co do innych działań, które należy podjąć, wymieniłbym deregulację i obniżenie niektórych podatków. Tu widzę w pewnych miejscach postępy, ale w innych wręcz regres. Bo jak określić plany poszerzenia i podwyższenia opłaty reprograficznej, czyli tzw. podatku od smartfonów, choć de facto od prawie całej elektroniki i sprzętu RTV. W środku drożyzny! W czasach, gdy laptop czy tablet jest niezbędny do pracy i nauki! I po co? Bo jakieś celebryckie lobby chce sobie napchać kieszenie naszym kosztem!

Samo podniesienie stóp procentowych, o czym mówi się w kontekście inflacji najwięcej, niewiele zmieni. To miecz obosieczny. Proszę zwrócić uwagę - wielu rolników jest zadłużonych w bankach. Odsetki od ich kredytów za chwilę - w wyniku wzrostu stóp -urosną. Co się stanie z cenami żywności w takiej sytuacji? No raczej nie spadną.

ŚwiatRolnika.info: Do jakiego poziomu może rozpędzić się inflacja w Polsce?

Marian Szołucha: Tego nikt nie wie, ale trzeba pamiętać, że inflacja ma naturę kuli śniegowej. Rozkręca się szybko i jest trudna do zatrzymania. Walka z nią od pewnego momentu zaczyna być bardzo kosztowna dla gospodarki i społeczeństwa. Dlatego refleksja musi przyjść natychmiast. Inflacja powoduje, że realna wartość naszych wynagrodzeń i oszczędności topnieje, że, krótko mówiąc, niepostrzeżenie ubożejemy. Poza tym, destabilizuje system gospodarczy, odstrasza inwestorów, wywołuje niepewność.

Nieprawdą jest też rozpowszechniona opinia, że inflacja musi towarzyszyć wzrostowi gospodarczemu. To wygodne tłumaczenie dla rządzących, ale naprawdę jest wręcz odwrotnie. Mamy na to wiele przykładów w historii gospodarczej. Gdy wzrost oparty jest na zdrowym fundamencie w postaci rozwoju technologii, poprawie wydajności pracy, ziemi i kapitału, lepszej organizacji gospodarki, to może mu wręcz towarzyszyć niewielka deflacja.

Prawdziwym niepokojem, by nie powiedzieć przerażeniem, napawa mnie natomiast unijny pakiet "Fit for 55", który zakłada m.in. rozszerzenie na transport i budownictwo absurdalnego obowiązku kupowania jednostek uprawniających do emisji CO2, czy nową strategię leśną UE. To oznacza, że wielu z nas przestanie być stać na własne auta, mieszkania czy podróże, że możemy pożegnać się z planami budowy CPK, a nawet z rozwojem lotnisk regionalnych, które tak szeroko otworzyły w ostatnich latach polską prowincję na świat, że faktycznej anihilacji ulegnie nasz znakomity przemysł drzewno-meblarski. I tak dalej. Wszystko to wzięte razem ma posłużyć krajom najbogatszym do utrzymania w uzależnieniu od siebie takich, jak Polska - wciąż biedniejszych, ale szybko zmniejszających dystans do gospodarczej elity. Reasumując, nie jestem optymistą. Chyba że szybko przyjdzie opamiętanie.

 

 

swiatrolnika.info 2023