Ogromna inflacja wciąż drenuje portfele obywateli Węgier. Węgierski rząd przedłużył do końca kwietnia obowiązujące limity cen na żywność.

Ograniczenia cenowe zostały wprowadzone na Węgrzech w lutym tego roku i dotyczą między innymi cukru, mąki, mleka i oleju słonecznikowego. W listopadzie zamrożone zostały ceny świeżych jaj i ziemniaków. Według ministerstwa limity zostały przedłużone „z powodu przedłużającej się wojny na Ukrainie i inflacji spowodowanej sankcjami, wynikających z nieudanych działań Brukseli”.

Limity cen na żywność przedłużone

Agencja informacyjna MTI poinformowała, że ​​wielu węgierskich detalistów ograniczyło zakupy żywności objętej limitami, aby uniknąć gromadzenia zapasów.

„Limity cen na żywność działają, bo konsumenci kupują więcej produktów, które mogą dostać taniej” – stwierdziło ministerstwo rolnictwa.

Konsumpcja artykułów spożywczych objętych limitem wzrosła w porównaniu z rokiem ubiegłym. W przypadku mleka był to wzrost o 81%, dla oleju słonecznikowego o 44% i o 34% w przypadku piersi kurczaka.

Według węgierskiego Głównego Urzędu Statystycznego (KSH) ceny konsumpcyjne na Węgrzech były w listopadzie wyższe o 22,5%, niż w tym samym miesiącu w 2021 roku. Ceny żywności wzrosły o 43,8% porównaniu z rokiem ubiegły. Najbardziej wzrosły ceny jaj (o 102,9%), pieczywa (81,8%), nabiału (79%) i serów (78,8%).

Zobacz też: Poważny kryzys na Węgrzech. Prezes banku centralnego krytykuje Orbana

Od listopada zeszłego roku obowiązywał również limit cen paliw, ale na wniosek koncernu naftowo-gazowego MOL węgierski rząd podjął decyzję o jego zniesieniu. Było to spowodowane problemami z zaopatrzeniem, połączonymi z gwałtownym wzrostem popytu i paniką wśród kierowców. Oczekuje się, że zniesienie limitu cen paliw zwiększy inflację o 2-2,3 pkt proc.

PAP/fot.pixabay