Informacje
13-12-2022
Wicepremier Henryk Kowalczyk stwierdził, że przywiezione do Polski ukraińskie zboże nie może u nas zalegać i do tej pory ,,to się właściwie udaje”.
Szef resortu rolnictwa dodał, że przy ponad 2 milionach ton przywiezionego do kraju zboża, wyjechało z Polski ponad 6 milionów ton. Podczas spotkania "Zgromadzenia polskiej wsi" minister rolnictwa mówił, że PiS zrobiło bardzo dużo dla rolnictwa i dużo planuje jeszcze zrobić, choć "czasy są trudne".
Ukraińskie zboże zalewa polski rynek?
Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk podkreślił, że chcemy pomagać Ukrainie, ale też, by "pomoc była kontrolowana i nadzorowana, i by ukraińskie zboże było odpowiedniej jakości".
,,Przywiezione zboże z Ukrainy nie może zalegać w Polsce i do tej pory to się właściwie udaje – na ponad 2 miliony ton przywiezionego zboża wyjechało z Polski ponad 6 milionów ton. Widać wyraźnie, że zboże które przyjechało z Ukrainy jest wyeksportowane" – powiedział wicepremier.
Mówiąc o trudnościach zaznaczył, że wielokrotnie wzrosły ceny gazu, a – jak dodał – gaz jest podstawowym surowcem produkcji nawozów, więc ceny nawozów też wzrosły.
,,W związku z tym nie czekaliśmy bezczynnie co się wydarzy, tylko wdrożyliśmy dopłaty do nawozów. To jest nasz wkład w bezpieczeństwo żywnościowe Polski, Europy i świata" – dodał.
Zobacz też: Kaczyński: Jesteśmy reprezentantem polskiej wsi Kaczyński
Kolejnym rozwiązaniem, by ustabilizować ceny nawozów, powiedział Kowalczyk, jest wprowadzenie możliwości pomocy dla zakładów nawozowych, co – dodał – jest możliwe dzięki komisarzowi UE ds. rolnictwa Januszowi Wojciechowskiemu.
,,Będziemy robić wszystko, by ceny nawozów były stabilne" – podkreślał wicepremier.
Dodał, że rząd zorganizował specjalną pulę węgla dla rolników, żeby oni a także przemysł przetwórczy mieli dostęp do węgla i był on po umiarkowanych cenach. Kowalczyk podkreślił, że rolnikom "należą się wielkie słowa uznania i podziękowania, że mimo tych trudnych czasów możemy się czuć bezpieczni żywnościowo".
PAP/fot.MRiRW/fot.pixabay