Informacje
31-03-2023
Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk stwierdził, że import zboża z Ukrainy nie jest głównym powodem spadku cen.
Jak przypomniał, Komisja Europejska zatwierdziła już 600 mln zł wsparcia dla rolników poszkodowanych w związku z rosyjską agresją na Ukrainę. Kowalczyk zaznaczył, że dopóki nie skończy się wojna, to opanowanie sytuacji na rynków zbóż będzie trudne..
Import zboża z Ukrainy nie jest problemem?
Jak przekonuje szef resortu rolnictwa Henryk Kowalczyk, import zboża z Ukrainy nie jest głównym powodem spadku cen.
,,Musimy ludziom także uświadamiać, że np. spadek cen, za który obwiniany jest import z Ukrainy, a jednak nie jest on głównym powodem. Mamy do czynienia ze spadkiem na rynkach światowych” – powiedział Kowalczyk.
Jak przypomniał, Komisja Europejska zatwierdziła już 600 mln zł wsparcia dla rolników poszkodowanych w związku z rosyjską agresją na Ukrainę. Kowalczyk wskazał, że dalszymi tematami są rozwiązania techniczne i kolejne sposoby uszczelnienia granicy, i wreszcie na forum europejskim wszczęcie dyskusji dotyczącej decyzji KE o ewentualnym przedłużeniu bądź nieprzedłużeniu czy też przedłużeniu pod pewnymi warunkami importu bezcłowego.

Pytany, czy kryzys zbożowy może spowodować wzmożenie wśród rolników antyukraińskich resentymentów, wicepremier przyznał, że może powodować taką sytuację, "dlatego musimy ludziom także uświadamiać, że np. spadek cen, za który obwiniany jest import z Ukrainy, a jednak nie jest on głównym powodem".
,,Mamy do czynienia ze spadkiem na rynkach światowych" – podkreślił.
Kowalczyk zaznaczył, że dopóki nie skończy się wojna, to opanowanie sytuacji na rynków zbóż będzie trudne.
,,Póki co będziemy starali się robić to, co jest możliwe w danym momencie i oczywiście działać też na forum europejskim" – zapewnił Henryk Kowalczyk.
Zobacz też: Bułgarscy rolnicy też protestują przeciw importowi z Ukrainy
PAP/fot.MRiRW/fot.pixabay