Informacje
01-02-2023
Polskie propozycje dotyczące pomocy rolnikom w związku z sytuacją na Ukrainie będą w tym tygodniu skierowane do Komisji Europejskiej – zapowiedział Henryk Kowalczyk.
Wicepremier i minister rolnictwa dodał, że nie spodziewa się zgody w tym tygodniu, ale ufa, iż KE zaakceptuje propozycje. Szef MRiRW zwrócił uwagę, że ceny zboża na rynkach światowych znacząco spadły, a zboże z Ukrainy "wpływa regionalnie na sytuację". Wymienił też "problemy z magazynami tuż przy granicy z Ukrainą".
Kowalczyk: Zboże techniczne zostało wycofane z polskiego rynku
Podczas spotkania unijnych ministrów rolnictwa w Brukseli wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zadeklarował, że Polska chce włączyć całą Unię Europejską do pomocy Ukrainie, "by łagodzić skutki, jakie ponoszą rolnicy z krajów przygranicznych w związku z importem ukraińskich produktów rolno-spożywczych".
"Przedstawiałem problemy ze zbytem zboża, na jakie napotykają rolnicy państw sąsiadujących z Ukrainą" – relacjonował w poniedziałek wicepremier, dodając, że w założeniu, zboże przywożone z Ukrainy miało trafiać do krajów Europy Zachodniej i do Afryki. Wyjaśnił, że część tego zostaje w krajach sąsiadujących, "stąd pewne problemy zaczęły się pojawiać wśród rolników, którzy nie mogli swojego zboża sprzedać ze względu na zapełnione magazyny".
Minister rolnictwa i rozwoju wsi pytany w Radiu Wnet o pomoc dla rolników w związku problemami związanymi z importem z Ukrainy produktów rolno-spożywczych, głównie zboża, powiedział:
"Na stole są, jak na razie, działania organizacyjne, które już czynimy, tj. eliminacja zboża tzw. technicznego, które już od października jest całkowicie wykluczone, to są m.in. dopłaty do przechowania, możliwa pomoc w eksporcie".
Zobacz także: Ukraińskie zboże zalewa polski rynek. Jackowski: Należy uszczelnić system
Kowalczyk pytany o rozwiązania, które proponował w imieniu Polski w Brukseli, odpowiedział, że chodzi o "różne wersje rozwiązań, różne rodzaje pomocy". Zastrzegł, że rozwiązania o zamknięciu granicy i przywróceniu ceł "raczej nie są rozważane". "Były rozważane różne warianty, przewóz, uszczelnienie tranzytu, ale również skorzystanie ewentualnie z rezerwy kryzysowej, pomoc dla eksporterów, dla rolników" - wskazał. Zaznaczył jednocześnie, że Polska jest gotowa zaangażować w pomoc swoje pieniądze.
Jak zapowiedział, polskie propozycje skierowane do KE będą w tym tygodniu.
"Natomiast zgody w tym tygodniu nie należy się spodziewać" – przyznał.
Wicepremier: Ceny zboża na rynkach światowych zanotowały spadek
Wicepremier Kowalczyk pytany, czy może się zdarzyć, że rolnicy pozostaną bez pomocy, wskazał:
"Ufam, że KE się zgodzi po wczorajszej dyskusji i deklaracjach m.in komisarza Janusza Wojciechowskiego. Co do szczegółów – musimy poczekać".
Szef MRiRW zwrócił uwagę, że ceny zboża na rynkach światowych znacząco spadły, a zboże z Ukrainy "wpływa regionalnie na sytuację". Wymienił też "problemy z magazynami tuż przy granicy z Ukrainą".
"Jedynym problemem, który teraz jest, najpoważniejszym, to jest trochę zamrożenie eksportu. Firmy, które skupiły zboże w czasie żniw, teraz mają to zboże z zapasów żniwnych średnio 200-300 zł droższe niż jest cena na giełdach, w portach" – mówił.
Według niego firmy te "nie wiedzą, jak to wyeksportować, bo musiałby sobie wpisać straty". Dodał, że ten problem "trochę zamroził handel zbożem i to chcemy odmrozić".
Kowalczyk zaapelował do rolników, by patrzeć na to, co rzeczywiście ma wpływ na ceny.
"Jeśli cena od giełd światowych w Polsce byłaby istotnie mniejsza, to wtedy rzeczywiście wiemy, że to jest wpływ zboża ukraińskiego, ale ona nie jest istotnie mniejsza" – stwierdził.
Wskazał, że dotąd do Polski "przyjechało ok. 3 mln ton zbóż z Ukrainy, a wyjechało 8 mln ton".
"W tym bilansie wyeksportowano też 5 mln ton zbóż polskich" – podsumował.
PAP/fot.Twitter/Pixabay