Informacje
10-06-2022
Nadal będziemy obserwować efekt cenowy zbóż – powiedział wicepremier i Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Henryk Kowalczyk.
Przez blokowanie ukraińskich portów Morza Czarnego i brak eksportu do krajów, które go potrzebują, sytuacja może się jeszcze pogarszać, jak tylko zapasy będą się kończyły – ocenił wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Zdaniem ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyka wojna na Ukrainie wpływa na polskie rolnictwo m.in. poprzez wzrost cen gazu, nawozów oraz zbóż.
Kowalczyk: dlatego wspieramy Ukrainę
"Myślę, że ten efekt cenowy będziemy nadal obserwować, dlatego że blokowanie ukraińskich portów Morza Czarnego i brak eksportu do krajów, które potrzebują zbóż powoduje, że sytuacja może się jeszcze pogarszać, jak tylko zapasy będą się kończyły. Stąd wielkie starania, aby wspomóc Ukrainę w eksporcie szczególnie pszenicy do krajów, które potrzebują tej pszenicy – krajów Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu" – powiedział Kowalczyk w piątek w Radiu Wnet.
Według szefa MRiRW w przypadku klęski głodu w krajach, które doświadczyłyby niedoboru żywności, może dojść do niekontrolowanej humanitarnej migracji.
Polska bezpieczna żywnościowo
Minister zapewnił, że w Polsce zostały spore zapasy zbóż, pszenicy. "To dobrze, bo na to drugie półrocze musimy się bardzo dobrze przygotować" – powiedział. Jak dodał, od stycznia tego roku Polska nie eksportowała dużo zbóż, "mimo że nie zakazywaliśmy formalnie, ale jednak rolnicy czując sytuację i obserwując to, co się dzieje na świecie, przytrzymywali te zboża. Myślę, że dobrze robili, dlatego że na przyszły sezon pożniwny na pewno nie powinno być zboże tańsze" – powiedział Henryk Kowalczyk.
Szef MRiRW wielokrotnie wcześniej podkreślał, że Ukraina jest ogromnym eksporterem zboża, ale sprzedaje je głównie do krajów Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.
Czytaj także: Henryk Kowalczyk spotkał się z niemieckim ministrem rolnictwa
PAP/fot. mrirw