Informacje
15-03-2023
Henryk Kowalczyk w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreślił, że wirus ASF nie stanowi znaczącego zagrożenia dla hodowli przyzagrodowej.
Lęk przed rozprzestrzenieniem się ASF-u przy hodowli przyzagrodowej jest niepotrzebny – ocenił wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi. Podkreślił, że małe gospodarstwa nie będą całkowicie zwolnione z zasad bioasekuracji.
Kowalczyk: Lęk przed ASF w niewielkich hodowlach jest niepotrzebny
"Myślę, że lęk przed rozprzestrzenieniem się ASF-u przy hodowli przyzagrodowej jest zupełnie niepotrzebny" – ocenił wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk. W ten sposób odniósł się do apelu Branżowego Porozumienia ds. Walki z ASF o odrzucenie zmian w rozporządzeniu w sprawie środków podejmowanych w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń w gospodarstwach utrzymujących do 10 sztuk świń na użytek własny.
W ocenie szefa resortu rolnictwa zmiana zasad bioasekuracji w tych gospodarstwach nie zmienia w żaden sposób sytuacji w większych gospodarstwach.
"Tam i tak należy się trzymać bioasekuracji. Myślę, że ta bioasekuracja do tej pory była skuteczna. Tę bioasekurację również będą stosować te małe gospodarstwa" – stwierdził Kowalczyk.
"To nie jest tak, że tam świnie będą hodowane na wolnym wybiegu, albo na wolnym wypasie (...). Z pewnego niezrozumienia – myślę – że wynika to stanowisko" – dodał.
Henryk Kowalczyk ocenił, że sytuacja epidemiologiczna zezwala na zmniejszenie wymagań w zakresie bioasekuracji w gospodarstwach do 10 sztuk, podkreślił jednak, że nie będą one całkowicie zwolnione z zasad bioasekuracji. Zauważył, iż w przypadku niezachowania zasad bioasekuracji, hodowca sprowadzi ASF do swojego gospodarstwa, co będzie dla niego szkodą.
Zobacz także: Kołakowski: W tym roku wirus ASF jeszcze nie zaatakował
PAP/fot.Twitter/Pixabay