O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

06-04-2022

Autor: Michał Rybka

Jabłoński z MSZ: Sankcje proponowane przez UE to stanowczo za mało

sankcje

Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński skomentował najnowszą propozycję Unii Europejskiej. Jego zdaniem sankcje wobec Rosji są nadal niewystarczające.

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaproponowała we wtorek pakiet sankcji wobec Rosji obejmujący m.in. wprowadzenie zakazu importu węgla z Rosji o wartości 4 mld euro rocznie, zakazu dla rosyjskich i białoruskich przewoźników drogowych i wprowadzenie całkowitego zakazu transakcji w przypadku czterech kluczowych banków rosyjskich, w tym drugiego co do wielkości banku VTB. Zdaniem polskiego wiceministra spraw zagranicznych embarga powinny być zdecydowanie większą i bardziej dotkliwe. Zapowiedział też, że strona polska będzie zabiegać m.in. o pełną i trwałą konfiskatę rosyjskich majątków.

Unia powinna uderzyć w rosyjskie węglowodory

"Został przedstawiony kolejny pakiet unijnych sankcji, który i tak jest nieco lepszy niż ten, o którym się mówiło dwa dni wcześniej, bo wtedy wydawało się wręcz, że sankcje będą rozwadniane, a nie zaostrzane. To wzmocnienie jest naszym zdaniem niewystarczające" – powiedział Jabłoński w TV Republika.

Dodał, że Polska chce, by UE "wprowadziła pełne embargo na wszystkie węglowodory", bo "trzeba uderzyć w te sektory gospodarki, które realnie Putinowi pomagają".

Zaznaczył, że drugą kwestią, której wciąż jeszcze nie ma w zaproponowanym pakiecie, a o którą strona polska będzie walczyć, jest "pełna i trwała, a nie tylko tymczasowa, konfiskata rosyjskich majątków – i Federacji Rosyjskiej, i oligarchów". "To wymaga zmian w prawie, zdajemy sobie sprawę z tego, że tego nie da się zrobić z dnia na dzień" – zastrzegł.

Jabłoński stwierdził, że konfiskata majątków rosyjskich będzie także źródłem pieniędzy na odbudowę Ukrainy i na reparacje wojenne, bo "Rosja musi zapłacić za to, co zrobiła", ale także "na wsparcie krajów, które przyjmują uchodźców i które ponoszą z tego tytułu ogromne koszty".

Zaostrzone sankcje po tragicznych wydarzeniach w Buczy 

Odnosząc się do ujawnionych zbrodni popełnionych w ukraińskich miejscowościach, m.in. Buczy, wiceszef MSZ stwierdził, że patrząc nie tylko na te miejsca, ale i na inne dowody wskazujące na zaplanowane rosyjskie działania, nie ma wątpliwości, że "ta zbrodnia ma charakter ludobójstwa, że to było działanie od samego początku zaplanowane, zamierzone, z zimną krwią wykonywane". "Mamy obawy, że w innych miastach, które wciąż są jeszcze pod okupacją rosyjską sytuacja może być jeszcze dużo gorsza" – dodał.

Jabłoński powiedział, że "jeszcze przed rozpoczęciem inwazji, Rosjanie zmieniali procedury, wprowadzali zasady, jak tworzyć masowe groby, wyposażano w sprzęt do masowego palenia zwłok" i "widać, że przygotowywali się po prostu na masowe zbrodnie".

"Jeśli dodamy do tego fakt, że oni zakładali, że opór wojskowy będzie minimalny, to liczba 45 tys. worków na zwłoki, które kupiła armia rosyjska, pokazuje, że jest to skala morderstw, jaką planowali popełnić na ukraińskiej elicie, członkach rządu, administracji lokalnej, na ludziach, którzy byli liderami różnych organizacji społecznych. Natomiast w sytuacji, w której Ukraina stawiła opór, oni tę zbrodniczą machinę skierowali po prostu przeciwko ludności cywilnej" – powiedział wiceszef resortu dyplomacji.

Zaznaczył, że mamy do czynienia z działaniami o różnym charakterze. "To są też po prostu zabójstwa dokonywane przez rosyjskich, ale nawet trudno nazywać ich żołnierzami, ponieważ to są sołdaci, bandyci, którzy dostali po prostu pozwolenie na takie działanie. Widać nagrania, na których oni z transporterów opancerzonych strzelają do rowerzystów, widać po prostu, że dla nich niektórych jest to chyba forma chorej zabawy. Dostali na to pozwolenie" – mówił wiceszef MSZ.

sankcje

Rosjanie mordują jak sowieci w XX wieku

Wiceminister podkreślił, że są też działania o charakterze zorganizowanym. "Świadkowie, ci, którym udało się uciec, zeznają, że były oddzielane kobiety od mężczyzn, że mężczyznom nakazywano się rozbierać po to, żeby ujawniano, czy mają tatuaże, które mogłyby wskazywać na przynależność do ukraińskich sił zbrojnych. Nawet czasami, jeśli nie mieli żadnych oznak, to wystarczyło, że byli w pewnym wieku, żeby ich po prostu rozstrzeliwać ze związanymi rękami, strzałem w tył głowy" – powiedział. "Te stare sowieckie metody w dalszym ciągu są po prostu codziennością, są używane przez Rosję w XXI wieku" – dodał.

Jabłoński stwierdził, że "sprawcy tych zbrodni, które mają charakter systemowy to są nie tylko bezpośredni wykonawcy, ale także ich mocodawcy, osoby, które to zaplanowały". "Ci sprawcy powinni za to odpowiedzieć" – zaznaczył.

Przypomniał jednocześnie, że "Rosja nie jest stroną wielu konwencji międzynarodowych i nie uznaje jurysdykcji np. Międzynarodowego Trybunału Karnego". "To nie zmienia faktu, że tego rodzaju działania są niezbędne. Ukraińcy są ofiarami tej zbrodni, to przede wszystkim do decyzji rządu Ukrainy i prezydenta Ukrainy będzie zależało to, w jaki sposób tych zbrodniarzy osądzić" – zaznaczył. Jak dodał, "decyzje w tej sprawie powinny zapaść właśnie w porozumieniu z Ukrainą".

Czytaj też: Niemiecki kanclerz zapowiada sankcje za zbrodnie w Buczy

PAP/ fot. twitter paweljablonski, pexels

swiatrolnika.info 2023