Informacje
15-04-2022
Wojna na Ukrainie trwa, a obawy odnośnie dostępu do żywności w Polsce wciąż istnieją. W wywiadzie dla "Naszego Dziennika” Henryk Kowalczyk uspokajał Polaków.
Bezpieczeństwo żywnościowe Polski nie jest zagrożone – zapewnia wicepremier oraz minister rolnictwa i rozwoju wsi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem”, który ukazał się w piątek. Polska jest dużym europejskim producentem i eksporterem żywności.
Henryk Kowalczyk: Żywności mamy pod dostatkiem
"Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że bezpieczeństwo żywnościowe Polski nie jest zagrożone" – mówi Kowalczyk. Podkreśla, że nasz kraj jest "liczącym się eksporterem żywności i dzięki polskim rolnikom mamy jej pod dostatkiem".
"Produkcja artykułów rolnych pozwala na ich eksport, i to w dużych ilościach – za ostatni rok w ujęciu wartościowym było to ponad 37 mld euro przy równie rosnącym saldzie dodatnim wymiany" – wskazuje.
Europejskie bezpieczeństwo żywnościowe nie jest zagrożone
Wicepremier dodaje, że również nie jest zagrożone bezpieczeństwo żywnościowe Unii Europejskiej.
Kowalczyk dodaje, że "jednocześnie musimy robić wszystko, co możliwe, aby pomóc naszemu sąsiadowi". "Jestem w stałym kontakcie z moim ukraińskim odpowiednikiem. Wobec zablokowania ukraińskich portów towary rolne przechodzą przez nasz kraj. Pomagamy też w przetwarzaniu płodów rolnych, gdyż tamtejsze przetwórstwo zostało znacznie zniszczone" – czytamy w gazecie.
O ile Europa jest w stanie sobie poradzić bez łańcucha dostaw z Ukrainy, tak poszczególne kraje afrykańskie i azjatyckie mają poważny problem. Od ukraińskiej pszenicy i oleju słonecznikowe w dużej mierze są uzależnione m.in. Tunezja, Maroko, Egipt, Korea Południowa, Indonezja, czy Bangladesz. Przeciągająca sie wojna spowodowała, że kraje te zaczęły szukać alternatywnych źródeł pozyskania żywności.
Czytaj także: Henryk Kowalczyk: Nowy wniosek o dopłaty do nawozów został wysłany do KE
źródła:PAP/fot.twitterHKowalczyk,pixabay