Informacje
08-04-2021
Pomysły organizacji pseudoekologicznych i antyhodowlanych nie przestają zadziwiać. Była już walka z hodowlą zwierząt, była chęć opodatkowania mięsa i weganizm. Teraz ekolodzy obrali sobie na cel… samoloty. Przekonują bowiem, że z podróży samolotem korzysta "elitarna mniejszość" i trzeba ją opodatkować. Kiedy przyjdzie czas na samochody i pociągi?
Ekolodzy nie lubią już samolotów
Ekolodzy z inicjatywy Possible domagają się wprowadzenia dodatkowego podatku od podróżowania samolotami. Jak przekonują, z lotnictwa korzysta "elitarna mniejszość", przez którą borykać się mamy z problemem ocieplenia klimatu. Eksperci z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) szacują bowiem, że lotnictwo odpowiada za ok. 3,5% emisji gazów cieplarnianych.
Progresywny podatek lotniczy potraktowałby częste loty jako luksusowy nawyk, którym one rzeczywiście są.
– czytamy w raporcie ekologów.
Nie może być tak, że ludzie mogą sobie za swoje pieniądze podróżować samolotem tam gdzie chcą. Muszą zapłacić! Ekolodzy postulują, że dobrym rozwiązaniem może być podatek progresywny od podróży samolotem. Przy pierwszym przelocie opłata byłaby bardzo niska i wzrastałaby przy każdym kolejnym wyborze tego środku transportu. Tak, tyczy się to również przelotów powrotnych. Nie chcecie jej płacić? Na wycieczkę możecie polecieć samolotem, ale wracajcie na gapę.
Lotnictwo generuje więcej emisji gazów cieplarnianych na godzinę niż jakakolwiek inna czynność, z wyjątkiem pożarów lasów. Gdy opodatkuje się elitarną mniejszość, zwróci się uwagę na problem klimatyczny, bez ograniczania społeczeństwu dostępu do cennych usług.
– przekonuje Leo Murray, dyrektor firmy Possible
Ekolodzy podzieleni
Z nazywaniem podróży samolotem ”luksusowym nawykiem” nie zgadza się Michael Gill z Międzynarodowego Stowarzyszenia Transportu Lotniczego (IATA).
Wielu, jeśli nie większość często podróżujących to ludzie biznesu, którzy potrzebują kontaktu twarzą w twarz z klientami i personelem swoich firm. Tak będzie szczególnie w nadchodzących miesiącach, kiedy biznes wróci do normalności.
– podkreślił w rozmowie z "Guardianem".
Trochę inaczej do sprawy podchodzą ekolodzy z partii Zielonii, którzy zamiast dodatkowego podatku i przerzucania kosztów na pasażerów, postulują likwidację przywilejów podatkowych dla przewoźników lotniczych.
Czy jeśli ekolodzy wdrożą swoje pomysły w życie, czeka nas powrót wielotygodniowych podróży statkiem za ocean? A może trzeba będzie wybrać bardziej ekologiczny sposób i w jakiś sposób dostać się do Ameryki… rowerem?
podroze.gazeta.pl/fot.pixabay