Informacje
31-03-2020
Branża futerkowa to kolejny z sektorów polskiego rolnictwa dotknięty pandemią koronawirusa. O skutkach wirusa dla branży futerkowej podczas wideokonferencji z ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim pt. "Rolnictwo w czasie kryzysu" opowiedział Szczepan Wójcik, przedstawiciel Związku Polski Przemysł Futrzarski.
Branża futerkowa, a koronawirus
Branża zwierząt futerkowych również dotknięta została koronawirusem. Niemal 100 proc. produkcji skór zwierząt futerkowych produkowanych w Polsce przeznaczonych jest na eksport za pośrednictwem domów aukcyjnych w Danii i Finlandii. W ten sposób trafiają one do Chin i Rosji. Jest to jedna z nielicznych branż o takim odsetku eksportu swoich produktów. Tym samym w najlepszym okresie zasilamy budżet państwa kwotami w granicach 600 mln EUR. Pandemia koronawirusa spowodowała czasowe zawieszenie aukcji w Danii i Finlandii w obawie przed przenoszeniem w ten sposób choroby do Europy. Problem zamknięcia granic dotknął także nas. Niestety nie borykamy się wyłącznie z problemem koronawirusa. Zwierzęta futerkowe są niezwykle istotnym ogniwem w produkcji żywności. Zwierzęta futerkowe utylizują w sposób naturalny i ekologiczny produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, czyli wszystko to, co zostaje z produkcji drobiu, z produkcji wołowiny, czy nawet mleka, bo produkty mleczarskie również są utylizowane. Utylizowane w formie paszy jest także gorszej jakości zboże, którego rolnicy nie mieliby gdzie sprzedać, gdyby nie przemysł futrzarski. Od lat jednak zmagamy z trudniejszym przeciwnikiem niż koronawirus. Tym przeciwnikiem są organizacje pseudoekologiczne, które dążą do tego, aby zdelegalizować hodowlę zwierząt futerkowych w Polsce.
– zauważył hodowca.
Czytaj także: Bezpieczeństwo żywnościowe jest podstawą stabilności państwa!
Branża futerkowa, a organizacje pseudoekologiczne
Szczepan Wójcik nawiązał również do postulatów organizacji "ekologicznych" względem likwidacji branży futerkowej.
Przypomnę, że organizacje te postulowały m.in. zakaz hodowli klatkowej, który uderzyłby w producentów drobiu, trzody
chlewnej, itd. Dziś jesteśmy państwem o wysokim poziomie bezpieczeństwa żywnościowego dlatego, że rząd Prawa i Sprawiedliwości nie poddał się silnemu, bogatemu lobbingowi tych organizacji. Wielkie podziękowania na ręce pana ministra za to, że wykazał się ogromną odwagą, by powiedzieć to, co myśli i tak, jak rzeczywiście jest.
– podkreślił hodowca.
Przeczytaj: Praca na roli. Minister Guillaume apeluje o wsparcie francuskiego rolnictwa
Branża futerkowa nadal będzie odbierać produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego
Szczepan Wójcik zapewnił także, że branża futerkowa, która pełni istotną rolę w kwestii odbioru gorszej jakości produktów zbożowych i UPPZ, niezależnie od tego, co będzie się działo na rynku, nadal będzie te produkty uboczne odbierać.
Cały czas będziemy tym samym obniżać koszt produkcji mięsa i innych produktów rolno-spożywczych. (...) Nie prosimy dziś jednak o pomoc, zdając sobie sprawę z faktu, że rząd w Polsce może mieć znikomy wpływ na funkcjonowanie domów aukcyjnych w Danii Finlandii. Pragniemy natomiast zadeklarować chęć współpracy z każdym sektorem gospodarki rolnej oraz prosić o to, aby nie poddawać się w walce o branżę futerkową, aby branża futerkowa prężnie działała oraz była traktowana na równi z innymi sektorami rolnymi, rolno-spożywczymi tak, jak dzieje się to do tej pory
– zaznaczył przedstawiciel Związku Polski Przemysł Futrzarski.
Świat Rolnika/MS/Fot. Agnieszka Radzik/ Anna Nowicka, CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons